Reklama

Wrzesień nie zapowiada się sielankowo

Już pierwsza powakacyjna sesja pokazała, że inwestorów może czekać w tym miesiącu sporo emocji. I to niekoniecznie przyjemnych.

Publikacja: 04.09.2016 12:59

Wrzesień nie zapowiada się sielankowo

Foto: Bloomberg

Napływające w ostatnich dniach sygnały dotyczące kondycji i perspektyw amerykańskiej gospodarki wciąż nie dają jasnych wskazówek w kwestii terminu podwyżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną, zmieniając jedynie szacowane prawdopodobieństwo podjęcia tej decyzji we wrześniu lub w grudniu. Nie ma też pewności, czy piątkowe dane z rynku pracy (ten tekst powstał przed ich publikacją) rozwieją wątpliwości i przeważą szalę na rzecz jednego ze scenariuszy. Może tak się stać wówczas, gdy dane te będą w istotny sposób różnić się od oczekiwań.

Czwartkowa informacja o wzroście jednostkowych kosztów pracy w drugim kwartale o 4,3 proc., a więc dwukrotnie wyższym, niż się spodziewano, umocniła dolara, zwiększając szanse na wrześniową podwyżkę. Rozczarowująco wyglądały z kolei odczyty indeksów PMI i ISM dla amerykańskiego przemysłu. Ten ostatni znalazł się poniżej krytycznego poziomu 50 pkt, co natychmiast osłabiło amerykańską walutę i obniżyło prawdopodobieństwo podwyżki stóp zarówno w odniesieniu do września, jak i grudnia o kilka punktów procentowych. Warto jednak zauważyć, że trwająca od lipca ubiegłego roku spadkowa tendencja ISM nie powstrzymała Rezerwy Federalnej przed podniesieniem kosztu pieniądza w grudniu 2015 r., mimo że w listopadzie wskaźnik miał wartość zaledwie 48,6 pkt, a więc o 0,8 pkt niższą niż w sierpniu 2016 r.

W najbliższy wtorek czeka nas publikacja wskaźników PMI i ISM dla sektora usług. Szacuje się, że ten pierwszy obniży się z 51,4 do 50,9 pkt, a drugi, mający dla Amerykanów większe znaczenie, ma według analityków pójść w górę z 55,5 do 55,7 pkt. Dzień później Fed opublikuje beżową księgę, czyli raport o stanie i perspektywach gospodarki. Do wrześniowego posiedzenia ważnych publikacji będzie więc jeszcze sporo, a wśród nich także dotycząca inflacji, którą poznamy na kilka dni przed posiedzeniem Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), organu Fedu decydującego o polityce pieniężnej.

Na Wall Street niepewnie

Po długim okresie stabilizacji w okolicach rekordowo wysokich poziomów amerykański parkiet zdaje się szykować do spadkowej korekty. S&P 500 w trakcie czwartkowej sesji znalazł się na poziomie zamknięcia z 2 sierpnia, tracąc 0,6 proc., jednak w końcowej części handlu byki doprowadziły do remisu. Opublikowane dane makroekonomiczne były mocno niejednoznaczne, a przed piątkowymi informacjami z rynku pracy nie było chętnych do wychodzenia przed szereg i ryzykowania pieniędzy w obawie przed większym ruchem.

Od zmienności amerykańscy inwestorzy zdążyli się już odzwyczaić. S&P500 od szczytu z połowy sierpnia poszedł w dół o zaledwie 0,9 proc. Dow Jones Industrial zniżkował o 1,1 proc. W przypadku pierwszego z indeksów ciekawiej zrobi się w przypadku ewentualnego zejścia w okolice 2150 pkt, czyli 20 pkt poniżej czwartkowego zamknięcia. Dow Jones utrzymał się minimalnie powyżej 18 400 pkt. Niedźwiedzie w ostatnich dniach trzykrotnie bez powodzenia usiłowały ten poziom atakować.

Reklama
Reklama

Ropa potknęła się na dolarze i zapasach

W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia notowania ropy zniżkowały o ponad 8 proc., kontynuując spadkową serię, trwającą od 22 sierpnia i lądując w okolicach 43 dolarów za baryłkę w przypadku WTI oraz 45 dolarów w przypadku Brent. Tym samym rachuby dotyczące porozumienia się krajów zrzeszonych w OPEC w sprawie zamrożenia poziomu wydobycia na razie okazały się zbyt kruchym impulsem. Najpierw doznał on uszczerbku ze strony umacniającego się dolara, a druga faza spadkowej tendencji z ostatnich dni napędzana była doniesieniami o rosnących zapasach surowca.

Swoje zrobiły także informacje o rosnącej w szybkim tempie liczbie uruchamianych szybów łupkowych w Stanach Zjednoczonych. To uświadomiło uczestnikom rynku, że zwyżka cen ropy będzie prowadziła do wzrostu podaży, a skoro trudno liczyć na solidarność w ramach OPEC, to jeszcze trudniej o nią w szerszej skali. Do zrównoważenia rynku niezbędne jest więc ożywienie popytu, na które jeszcze trochę trzeba poczekać.

Sierpień nie był dobrym miesiącem dla złota, którego notowania poszły w dół o ponad 3,5 proc. W tym przypadku powodów także należy upatrywać w umocnieniu się dolara oraz zwiększającym się prawdopodobieństwie kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA. W minionym tygodniu cena kruszcu zeszła poniżej 1320 dolarów za uncję, testując dołki z czerwca i lipca. W czwartek byki podjęły próbę zahamowania spadkowej tendencji, jednak warunkiem jej powodzenia będzie kondycja dolara. Do najbliższego posiedzenia Fedu może być nerwowo, chyba że do tego czasu pojawią się jasne wskazówki, przesuwające termin podwyżki stóp na grudzień. Ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki nie były w tej kwestii jednoznaczne.

Nadal bardzo słabo prezentuje się rynek miedzi. Jedynym osiągnięciem byków w ostatnich dniach było powstrzymanie trwającej od końca lipca fali spadków i ustabilizowanie notowań kontraktów na ten metal na niskim poziomie. Sześć sesji ruchu w bok przy bardzo małej zmienności to na tym rynku raczej ewenement. Trudno przypuszczać, by wskazywał on na przygotowanie do zmiany tendencji na wzrostową, tym bardziej że próby zbliżenia się do poziomu 210 centów za funt kończyły się niepowodzeniem. Nie pomogły nawet opublikowane w czwartek wskaźniki PMI, sygnalizujące stabilizację sytuacji w chińskim przemyśle.

Surowcowy CRB Index w ciągu pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zniżkował o 4,2 proc., najmocniej od stycznia. Dynamika spadkowej tendencji sugeruje jednoznacznie, że najwyraźniej szykuje się on do testowania dołków z początku maja i sierpnia.

Mała panika w Warszawie

Pierwsza wrześniowa sesja przyniosła największy spadek WIG20 od początku czerwca, a dodatkowo handel odbywał się na sporych obrotach. Indeks dotarł do dołka z końca lipca, a jednocześnie zbliżył się do poziomu 1750 pkt, gdzie można by się spodziewać podjęcia prób obrony przed kontynuacją zniżki, której skala od sierpniowego szczytu sięgała w miniony czwartek 5,5 proc. Byki oddały już prawie 60 proc. punktów zdobytych od 7 lipca do 11 sierpnia.

Reklama
Reklama

Sytuacja zrobiła się więc poważna, co było doskonale widać na parkiecie. Papiery aż 12 największych spółek zniżkowały po ponad 2 proc., a w przypadku pięciu liderów tej klasyfikacji przecena sięgała od niemal 4 do 4,7 proc. W ciągu dnia bywało jeszcze bardziej dramatycznie. Akcje LPP traciły w najgorszym momencie ponad 8,5 proc., witając pierwszy dzień obowiązywania podatku od handlu nowym historycznym minimum. Taniejące po 5–6 proc. papiery PGE i Tauronu dyskontowały zmianę charakteru spółek z dywidendowych na dywidendowo-wzrostowe. Akcje Pekao zniżkowały o ponad 4 proc. akonto coraz bardziej prawdopodobnej repolonizacji. W przypadku Lotosu umiarkowana radość z informacji o odkryciu nowego złoża ropy szybko została przerwana na widok zniżkujących o ponad 3 proc. notowań surowca.

Generalnie jednak niełatwo było wskazać powód załamania indeksu, przekładającego się z czasem także na pozostałe segmenty rynku. Tym bardziej że w pierwszej części czwartkowej sesji nastroje na giełdach europejskich były dobre. Można podejrzewać, że skumulowały się obawy przed podwyżką stóp procentowych przez Fed, zbliżającą się oceną naszej wiarygodności finansowej przez Moody's oraz przed wrześniem, statystycznie niezbyt łaskawym dla posiadaczy akcji miesiącem.

Warto jednak zwrócić uwagę na symptomatyczne zróżnicowanie sytuacji na warszawskim parkiecie. W czasie gdy indeks największych spółek przymierza się do testowania ważnych dołków, mWIG40 odbija się po pierwszej próbie sforsowania szczytu z maja ubiegłego roku, a sWIG80 zawraca z poziomu najwyższego od lutego 2013 r. W tym roku na zmianę układu sił poszczególnych segmentów rynku raczej nie ma co liczyć, choć patrząc na przypadek JSW, niczego nie można być pewnym.

Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Parkiet PLUS
Konsumpcja zaczyna hamować wzrost oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Parkiet PLUS
Po dwóch latach Europejska Emerytura dała ponad 30-proc. stopę zwrotu
Parkiet PLUS
Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama