Ad-Dirijja pod Rijadem. Miejsce wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To tu dojdzie do najbardziej wyczekiwanego bokserskiego pojedynku ostatnich miesięcy. Obiekt pod gołym niebem, na którym zasiądzie 15 tysięcy widzów, robi nie mniejsze wrażenie niż tempo, w jakim powstawał. Prace na budowie ruszyły 7 października. Trwały niecałe dwa miesiące.
Kilka dni po sobotniej gali zostanie tu rozegrany pokazowy turniej tenisa (12–14 grudnia). Katar miał mistrzostwa świata w piłce ręcznej, kolarstwie i lekkiej atletyce, będzie miał piłkarski mundial. W Abu Zabi odbywa się m.in. wyścig Formuły 1. Arabia nie chce być gorsza.
– To początek nowej ery tenisa w naszym królestwie. Pragniemy co roku gościć światową czołówkę – zapowiada minister sportu, książę Abdulaziz Bin Turki al-Faisal.
Ambicje Saudyjczyków sięgają turnieju ATP Tour. W tym roku zaproszenie przyjęli Gael Monfils, Daniił Miedwiediew, Stan Wawrinka, John Isner, David Goffin, Lucas Pouille, Fabio Fognini i Jan-Lennard Struff. Przyciągnęły ich wysokie premie – łącznie 3 mln dol.
Zmienił bieg historii
W styczniu na arabską pustynię zawita Rajd Dakar. Sport zawsze pomagał ocieplić wizerunek. A Saudyjczycy mają ostatnio sporo na sumieniu. Morderstwo dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego i oskarżenia o łamanie praw człowieka to nie są jednak wystarczające powody, by powstrzymać promotorów przed organizacją wydarzenia, które przyniesie milionowe zyski.