Przedłużająca się pandemia nie miała negatywnego wpływu na wyniki najlepiej radzących sobie spółek. Można nawet odnieść wrażenie, że w niektórych przypadkach była wsparciem dla ich biznesów, co znalazło odzwierciedlenie nie tylko w rosnących zyskach, ale co istotniejsze, również poprawiających się marżach.
Popyt kluczem do sukcesu
Część spółek zdolność do poprawy marży zawdzięcza korzystnemu otoczeniu. Dotyczy to m.in. branży deweloperskiej, gdzie jest stosunkowo wysoki popyt na mieszkania. W tym sektorze wyróżnia się Dom Development. – Deweloper ten wyróżnia się na tle innych zarówno pod względem skali operacji, jak i know-how i rentowności. Spółka od kilku lat rozszerzała działalność, natomiast gros wyniku w tym czasie przypadało na rynek warszawski. Przejęcie trójmiejskiego dewelopera, Euro Stylu, z perspektywy kilku lat oceniam bardzo pozytywnie, synergie operacyjne są widoczne w wynikach, Dom Development jest jednym z liderów rynku trójmiejskiego. Ale uważam, że I kwartał był ostatnim z tak mocną marżą, natomiast nie ma to nic wspólnego z pogorszeniem działalności operacyjnej dewelopera – podkreśla David Sharma, analityk Trigon DM. Zwraca uwagę, że w 2021 r. i następnym Dom Development przekaże bardzo dużo mieszkań z trójmiejskich projektów z segmentu ekonomicznego, co w naturalny sposób przełoży się na pewną erozję marży. – W kolejnych latach może być podobnie. Grupa wydała już mieszkania z najbardziej rentownych, flagowych stołecznych projektów (Marina Mokotów, Żoliborz Artystyczny) i do momentu uruchomienia projektów o podobnym potencjalne wolumenowym rozpoznawana przez spółkę rentowność powinna się obniżyć. Nie odbije się to na tegorocznych wynikach. Dom Development skutecznie zarządza wolumenem przekazywanych mieszkań, z związku z czym oczekujemy, że w tym i przyszłym roku będzie w stanie poprawiać wyniki na poziomie zysku operacyjnego i netto – przewiduje.
Pandemia stworzyła korzystne warunki do poprawy marż Asseco Poland, choć trzeba zauważyć, że sukcesy na tym polu grupa miała już przed jej wybuchem. – Poprawa rentowności operacyjnej w ostatnich latach dotyczyła w zasadzie każdego segmentu, zarówno biznesu w kraju, Asseco International, jak i Formula Systems, przy czym największe efekty zanotowała ta ostatnia spółka wraz z Asseco CE czy Asseco SEE – zauważa Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku. Branża IT jest jednym z największych beneficjentów pandemii, w takcie której nastąpiło przyspieszenie trendu cyfryzacji gospodarki, co zwiększyło popyt na usługi IT. – W niektórych przypadkach potrzeba modyfikacji systemów była tak pilna, że takie dodatkowe kontrakty były realizowane na ponadprzeciętnych marżach. Takim przykładem jest chociażby kontrakt dla ZUS. Z drugiej strony lockdowny i praca zdalna pozytywnie wpłynęła na koszty eksploatacji biura czy podróży służbowych. To wszystko pozytywnie wpływa na marże w ostatnich kwartałach. Portfel zamówień zaraportowany przez Asseco Poland zwiększył się rok do roku o 14 proc., co pokazuje, że popyt na produkty i usługi IT pozostaje wysoki – wskazuje. Zwraca uwagę, że wraz z powrotem do normalności można się spodziewać delikatnego zwiększenia kosztów ogólnych, ale najważniejszą kwestią pozostają koszty pracownicze, mające kluczowe znaczenie w branży IT. – Od wielu lat występuje presja płacowa, do której cała branża IT zdążyła się już przyzwyczaić. Istnieje potencjalne ryzyko zwiększenia tej presji w związku z propozycjami zawartymi w Polskim Ładzie, które zwiększają obciążenia podatkowe najlepiej zarabiających oraz samozatrudnionych, a takimi są doświadczeni informatycy w Polsce. Ten problem dotyczy tylko rynku polskiego, którego udział w przychodach i wynikach Asseco nie jest istotny. W mojej ocenie dalsza poprawa rentowności na poziomie Grupy Asseco Poland może być trudna, ale gdyby udało się utrzymać obecny poziom, to także byłaby to informacja pozytywna – uważa Księżopolski.
Kluczowe są przewagi
Część spółek może się pochwalić istotnymi przewagami, ma innowacyjne produkty, które dają im stosunkowo komfortową sytuację na tle branżowej konkurencji. Dochodzi też rosnąca skala sprzedaży i efekt dźwigni operacyjnej. Na wymierne korzyści z posiadanych przewag konkurencyjnych może liczyć Vigo System, producent m.in. czujników podczerwieni. – W przypadku rentowności Vigo System kluczową kwestią jest fakt, iż koszty operacyjne spółki mają w dużej mierze charakter stały i oparte są na kosztach wynagrodzeń. Tym samym wzrost skali działalności pozwala jednocześnie na poprawę efektywności kosztowej i lepsze wykorzystanie potencjału produkcyjnego spółki, który istotnie wzrósł dzięki ostatnim inwestycjom w nową halę produkcyjną, jak i w ogólnie rozwój technologii – wyjaśnia Michał Wojciechowski, analityk Ipopemy. Dlatego spodziewa się, że spółka będzie w stanie operować na wysokich marżach także w przyszłości, czemu dodatkowo sprzyjają wysokie technologiczne bariery wejścia na rynek i ograniczona konkurencja.
Zdolność do poprawy marż przez długi czas była mocną stroną Dino. Właściciel sieci supermarketów w imponującym tempie poprawia wyniki, co jest efektem rozwoju organicznego. Co jednak istotniejsze, sieć jest w stanie równocześnie notować poprawę rentowności. – Wydaje się, że marże są do utrzymania. Pandemia tutaj mocno nie zmieniła obrazu sytuacji, jako że Dino handluje dobrami pierwszej potrzeby. Bardziej bym patrzył na możliwość skompensowania podatku handlowego, który „zabiera" ok. 1,3 pkt proc. z marży. Pierwszy kwartał br. pokazał, że spółka była w stanie poprawić nie tylko marżę brutto, ale też m.in. marżę EBITDA. Kolejne kwartały będą nieco trudniejsze przez wysoką bazę – ocenia Konrad Grygo, analityk Erste Securities. – W dłuższym terminie jednak uważam, że Dino ma jeszcze pole do poprawy rentowności operacyjnej, wraz z wyższym udziałem w strukturze dojrzałych sklepów, dalszym rozwadnianiem kosztów stałych, a także rosnącą siłą zakupową u producentów – argumentuje.