Trzy role państwa w sektorze bankowym niosą ze sobą ryzyko

Jednocześnie istotnym właścicielem, dłużnikiem i nadzorcą w polskim sektorze bankowym jest państwo. Wzajemne powiązania w tych obszarach wzrosły do najwyższych poziomów w historii.

Publikacja: 26.06.2021 06:00

Foto: GG Parkiet

Narodowy Bank Polski kolejny raz w raporcie o stabilności systemu finansowego zwraca uwagę na powiązania między sektorami bankowym i rządowym. Tym razem indeks obrazujący te zależności znalazł się na najwyższych poziomach w historii (więcej w ramce poniżej).

Czytaj także: Wzajemne powiązania państwa i banków najsilniejsze w historii

Zależności ostatnio tylko rosną

W Polsce są trzy główne płaszczyzny powiązań między rządem a sektorem bankowym. Rząd pełni jednocześnie rolę właściciela (kontroluje znaczną część sektora), nadzorcy (poprzez reprezentację rządu w Komisji Nadzoru Finansowego) oraz dłużnika (istotny udział obligacji skarbowych w aktywach banków).

Zacznijmy od tej ostatniej kwestii, która nabrała znaczenia w 2020 r., szczególnie w I półroczu, gdy ekspozycja sektora bankowego na dłużne papiery skarbowe i gwarantowane przez Skarb Państwa wyraźnie wzrosła ze względu na dużą nadpłynność branży (m.in. zwiększoną działaniami banku centralnego) i obejmowanie tego typu obligacji finansujących tarcze antykryzysowe. Na koniec 2020 r. wartość portfela tych papierów w polskich bankach wyniosła 465 mld zł i stanowiła już 22,1 proc. aktywów sektora oraz aż 250 proc. funduszy własnych banków. Na koniec 2019 r., czyli tuż przed wybuchem pandemii, było to odpowiednio 17,8 proc. i 185 proc. Ale już wcześniej portfel i udział skarbowych papierów rósł – szczególnie od 2016 r., gdy wprowadzono podatek od aktywów (obligacje skarbowe wyłączone są z podstawy opodatkowania, więc banki chętnie je kupują, co częściowo wypycha kredyty z aktywów sektora). Na koniec 2015 r. obligacje skarbowe i gwarantowane przez Skarb Państwa w bankach stanowiły 15,7 proc. aktywów i 165 proc. funduszy własnych sektora. Jednocześnie udział kredytów brutto w aktywach banków spadł od tego momentu z ponad 57 do 47,7 proc. obecnie. NBP zauważa, że udział obligacji skarbowych w aktywach polskiego sektora bankowego jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej.

Bank centralny zwraca uwagę, że wysoki udział papierów skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa w aktywach sektora bankowego zwiększa wrażliwość banków na potencjalne szoki wywołane czynnikami rynkowymi. Jednak na razie sytuacja jest dobra. Symulacje o charakterze testów warunków skrajnych, przeprowadzone na podstawie danych z grudnia 2020 r., pokazują, że dopiero ok. 15-proc. spadek wartości papierów skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa znajdujących się w portfelu banków mógłby spowodować naruszenie norm kapitałowych z filarów I i II (w zdecydowanej większości przecena obligacji nie miałaby wpływu na rachunek wyników banków, lecz wpłynęłaby na sytuację kapitałową). To naruszenie norm kapitałowych dotyczyłoby tylko banków mających łącznie 9-proc. udział w aktywach krajowego sektora bankowego. Historyczna zmienność rentowności obligacji skarbowych wskazuje, że prawdopodobieństwo wystąpienia tak głębokiego spadku wyceny papierów skarbowych jest zdaniem NBP niskie. Ale nałożenie się kilku szoków (jak np. w przypadku szoku w postaci pandemii oraz ryzyka prawnego związanego z mieszkaniowymi kredytami walutowymi) może sprawić, że także mniejsza skala spadku cen obligacji miałaby niekorzystny wpływ na spełnianie wymogów kapitałowych przez część banków.

Na razie perspektywy dla wyceny obligacji są dobre – relacja długu publicznego do PKB pozostaje u nas relatywnie niska na tle większości państw unijnych. Zarówno wycena rynkowa, jak i ocena agencji ratingowych nie wskazują, aby obecny poziom zadłużenia, jak i spodziewany wzrost długu spowodowały pogorszenie wiarygodności kredytowej Polski. Pomaga także niski udział inwestorów zagranicznych (poniżej 20 proc.) w polskim długu skarbowym i jego struktura walutowa. Sprzyja też oczekiwany szybki wzrost gospodarczy.

Jak rozplątać sieć powiązań?

– Dopóki gospodarka będzie normalnie się rozwijać, nie będzie działo się nic złego. Może stracą relatywnie akcjonariusze banków państwowych, które zachowują się zwykle gorzej niż ich konkurenci. Ciekawie będzie dopiero w kryzysie. Wtedy pewnie banki znów, podobnie jak w 2020 r., będą kupowały obligacje skarbowe i instytucji z nimi powiązanych bez względu na ryzyko z tym związane. Sam portfel obligacyjny banków, złożony tylko z obligacji skarbowych, nie jest optymalny. TFI już zauważyły, że zdywersyfikowany geograficznie portfel dłużny przynosi wyższe zyski. W razie kryzysu w Polsce czy znacznych podwyżek stóp cały portfel będzie narażony na przecenę. Dodajmy do tego prowadzący prorządową politykę bank centralny (choć to już zjawisko w skali światowej, bo zamiast bronić wartości pieniądza, banki centralne teraz starają się już tylko pobudzać wzrost gospodarczy, dopasowując do tego politykę monetarną i kreując bańki np. na rynku nieruchomości czy akcji) – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Duże zaangażowanie Skarbu Państwa w bankach sprzyja także finansowaniu (za pomocą obligacji czy kredytów) projektów rządowych, których sensowność bywa dyskusyjna.

– Powiązania pomiędzy sektorem bankowym a rządowym są według wyliczeń NBP znaczące i rosnące. Zbyt duże powiązania mogą być wyzwaniem systemowym w sytuacji kryzysowej i zakładam, że interesariusze mają na uwadze kwestię nadmiernej koncentracji rodzących m.in. ryzyko nadmiernej wrażliwości kapitałów własnych banków na ryzyko kredytowe obligacji Skarbu Państwa. Z innej perspektywy aktualna konstrukcja podatku bankowego zachęca do kupowania przez banki obligacji skarbowych zamiast finansowania gospodarki poprzez kredyt, co sprzyja obniżaniu kosztów obsługi długu państwa, ale w dłuższym terminie utrudnia budowę kapitałów i sumy bilansowej istotnych dla potrzeb stabilności systemu bankowego oraz siły konkurencyjnej – zwraca uwagę Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities

Co więc należałoby zrobić? – Właściwe wydaje się zwiększenie dywersyfikacji portfela dłużnego banków, tak aby jeden emitent nie dominował. Wszak w TFI istnieją, wprowadzone niebezpodstawnie, ograniczenia inwestowania środków w papiery jednego podmiotu. Poza tym posiadanie przez państwo udziałów w bankach w ostatnich latach nie przynosiło dużych zysków, środki te mogłyby zostać lepiej wykorzystane. Może należałoby sprzedać wszystkie udziały Skarbu Państwa w spółkach i otrzymane środki wykorzystać do tego, czym państwo powinno się zajmować, czyli zapewnienia edukacji, służby zdrowia czy bezpieczeństwa. Spójrzmy na energetykę: niesprzedanie całości pakietów w IPO spółek energetycznych z punktu widzenia inwestycyjnego było błędem państwa, obecnie akcje są dużo tańsze niż w momencie prywatyzacji. Niewykluczone, że podobnie będzie za dziesięć lat z bankami. Długoletnie posiadanie ich akcji może okazać się nieopłacalne. Przypadek Aliora powinien dać do myślenia – uważa Materna.

Zmiany mogłyby na dobre wyjść samym bankom. – Po zniwelowaniu deficytu technologicznego w polskim sektorze bankowym i wzmocnieniu bazy kapitałowej wzrosłaby szansa na ekspansję zagraniczną i pretendowanie do istotniejszej roli w regionie wraz z rozwojem krajowych liderów na regionalnych – dodaje Kozłowski.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy