Mam tu na myśli raty rozłożone na dłuższy okres czy umorzenia. Doskonale bowiem zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy po to, aby rozwiązywać problemy dłużników.
Spodziewa się pan, że zaczną teraz pojawiać się dodatkowe popandemiczne długi, które mogą do was trafić?
Pandemia spowodowała inną reakcję gospodarki, niż wszyscy się spodziewaliśmy. Nie ma wielkiej depresji, głównie dlatego, że – mówiąc kolokwialnie – gospodarka została zalana gotówką. Podana została płynność, której dzisiaj jest wręcz w nadmiarze. Nie było więc typowej recesji i upadłości firm wynikających z braku efektywności. Owszem, były upadłości, ale ze względu na odcięcie od bazy klientów i braku możliwości działania. Mamy więc do czynienia z innym kryzysem, niż to, co znaliśmy wcześniej. Wobec tego, nie oczekuję wysypu wierzytelności z powodu pandemii. Z drugiej strony obserwujemy obecnie zwiększoną aktywność kredytową w bankach. Siłą rzeczy, po pewnym czasie wygeneruje to większą podaż portfeli wierzytelności. Jest to zupełnie naturalny cykl.
Pandemia zamroziła rynek inwestycji w nowe pakiety wierzytelności, co było także widoczne u was. Kiedy można się spodziewać, że podaż portfeli znowu zostanie uwolniona?
W normalnych czasach spodziewalibyśmy się stabilnego wzrostu podaży wierzytelności. Faktycznie ubiegły rok był zupełnie inny. Banki zaczęły udzielać tzw. wakacji kredytowych. One zniwelowały bardzo dużo napięć w budżetach kredytobiorców. Moim zdaniem to ma zasadniczy wpływ na jakość portfeli obecnie. Ona jest lepsza, niż można było oczekiwać, jest mniej problemów, i bardzo dobrze. Jeszcze przed pandemią były rozmowy o zakupach portfeli, potem jednak te procesy zostały zatrzymane. Nie wiadomo było, jak wycenić portfele, przyszłość była wielką niewiadomą, a to miało wpływ zarówno na popyt, jak i na podaż portfeli. Drugą istotną kwestią był dostęp do finansowania. Płynność na rynku jest niezwykle ważna. Bez możliwości emisji obligacji i zaciągania dużych kredytów bankowych tej płynności zabrakło. Teraz jednak sytuacja jest wyraźnie lepsza. Pojawiły się pierwsze emisje obligacji, m.in. nasze. Banki również otworzyły się na możliwości kredytowania. Widać wyraźnie, że nasz przemysł dobrze przeszedł okres pandemii i wszystko wraca do normalności. Spodziewam się, że ten rok dla całego rynku może być lepszy nie tylko od tego poprzedniego, ale i od 2019. PRT