Pamięć ludzka jest krótka i dotyczy to również decydentów. Podczas poprzednich fal pandemii wielokrotnie słyszeliśmy doniesienia z różnych krajów mówiące o tym, że w szpitalach brakuje personelu, a lekarze i pielęgniarki są przepracowani. Dramatyczne wiadomości tego typu napływały m.in. z walczącego z pandemią Nowego Jorku. Obecne władze stanu Nowy Jork najwyraźniej uznały jednak, że niedobór personelu medycznego już im nie grozi. Tak przynajmniej można uznać, analizując ich decyzję o zwalnianiu niezaszczepionych pracowników sektora medycznego. Gubernator Kathy Hochul nakazała się im zaszczepić pierwszą dawką do 7 października (personel szpitali i domów opieki miał przyjąć pierwszą dawkę do 27 września). Jak na razie skala zwolnień osób niezaszczepionych nie jest jeszcze w pełni znana, ale na przykład prywatna sieć szpitali Northwell Health zwolniła już z tego powodu 1,4 tys. osób (2 proc. swojego personelu), a w sieci New York- Presbiterian zagrożonych zwolnieniem jest 200 osób. Gubernator Hochul zapowiedziała już, że wakaty w personelu medycznym zostaną uzupełnione... żołnierzami Gwardii Narodowej. Zapowiadała też zatrudnianie lekarzy z zagranicy.
Problemy ze znalezieniem pracowników mogą mieć także prywatne instytucje medyczne, które na własną rękę wprowadzają przymus szczepień przeciwko Covid-19. Sieć szpitali Novant Health, mająca siedzibę główną w Karolinie Północnej, zawiesiła już 375 pracowników, którzy nie chcieli się szczepić. Opór przeciwko przymusowym szczepieniom widać również w policji, straży pożarnej i w siłach zbrojnych. Wkrótce spory o szczepionki mogą się też przerodzić w konflikty pomiędzy pracownikami a pracodawcami w spółkach z innych branż. Jeden z sondaży wskazuje, że 52 proc. firm z USA planuje wprowadzić wymagania dotyczące szczepień. Zapewne wiele spośród tych spółek narzekało w ostatnich miesiącach na trudności ze znalezieniem pracowników i na rosnącą presję płacową. Czyżby nie dostrzegały one problemów, jakie mogą mieć ze znalezieniem ludzi, których zatrudnią w miejsce niezaszczepionego personelu? Czy nie widzą w tym kolejnego zagrożenia dla łańcuchów dostaw?
Spór światopoglądowy
– Nie możemy wymagać od kogoś, by był zaszczepiony. Nie możemy tego robić. To kwestia prywatności, czy ktoś jest zaszczepiony, czy nie – mówiła w kwietniu Nancy Pelosi, demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów. Gdy wypowiadała te słowa, szczepionki były jednak postrzegane jako rzadkie dobro i „paszport do normalności". Ani w USA, ani w Polsce, ani w wielu innych krajach nie trzeba było specjalnie zachęcać ludzi, by ustawiali się w kolejkach do punktów szczepień. Po kilku miesiącach szczepionkowa euforia jednak wygasła. Znaczna większość ludzi, którzy chcieli się zaszczepić, już to zrobiła, a osoby sceptycznie nastawione do covidowych szczepionek nie zmieniły zdania. Odsetek w pełni zaszczepionych utknął w Polsce na poziomie 51,5 proc., w USA sięgnął 56,5 proc., a w „święcącym przykładem" Izraelu doszedł do 61,5 proc. Niektóre rządy – na przykład włoski, francuski i niemiecki – „zmotywowały" obywateli, wprowadzając ograniczenia dla niezaszczepionych. Kolejnym impulsem „motywacyjnym" stają się urzędowe nakazy szczepień dla pracowników określonych sektorów gospodarki.
– Byliśmy cierpliwi, ale nasza cierpliwość się kończy, a wasza odmowa będzie nas wszystkich drogo kosztować – mówił prezydent USA Joe Biden, ogłaszając we wrześniu nowe wymogi dotyczące szczepień. Przewidują one, że do 22 listopada muszą w pełni zostać zaszczepieni wszyscy pracownicy federalni. Nakaz ten obejmuje również pracowników spółek realizujących kontrakty dla rządu i placówki medyczne otrzymujące środki z państwowego systemu ochrony zdrowia. Ponadto każda firma zatrudniająca co najmniej 100 pracowników będzie musiała mieć zaszczepiony cały personel lub każdego tygodnia poddawać niezaszczepionych pracowników testom na Covid-19. Nakaz szczepień obejmuje więc de facto ponad 100 mln Amerykanów. W opiewającej na 3,5 mld USD propozycji wydatkowej demokratów znalazł się natomiast przepis, który pozwoli nakładać na spółki uchylające się od nakazu szczepień kary dochodzące nawet do 700 tys. USD.