Pod nieobecność graczy londyńskich pierwsza sesja 2011 r. na rynkach upłynęła w spokojnej atmosferze. Wzrost głównych indeksów giełdowych oraz wzrost kursu EUR/USD sugerują pozytywne środowisko inwestycyjne na początku roku i potencjał do umocnienia złotego wobec euro.
Chociaż to, na ile trwały jest obecny wzrost apetytu na ryzyko, pozostaje wciąż niejasne. Kolejny istotny poziom wsparcia dla EUR/PLN jest na poziomie 3,92. Moim zdaniem powinien być testowany w perspektywie kolejnych dni, jeśli kurs EUR/USD utrzyma wzrost w kierunku 1,35.
Prognoza inflacji w grudniu na poziomie 3,1 proc., przedstawiona przez Ministerstwo Finansów, nie zrobiła wrażenia na inwestorach. Moim zdaniem inflacja na tym poziomie będzie solidną podstawą do podwyżki stóp procentowych przez RPP. To istotny czynnik wsparcia dla złotego w okresie kolejnych miesięcy.
I generalnie wydaje mi się, że o ile zachowanie złotego w 2010 r. było rozczarowujące – złotówka nie umocniła się tak bardzo wobec euro mimo solidnych fundamentów – o tyle ten rok, wraz z rozpoczęciem cyklu zacieśniania polityki monetarnej przez RPP, będzie czasem mocniejszego złotego.
Jestem przy tym w pełni świadomy, że głównym zagrożeniem dla tego optymistycznego scenariusza dla złotego jest sytuacja gospodarczo-fiskalna na świecie.