Obecnie kurs EURUSD znajduje się na poziomie 1.0950. Dziś na notowania obok doniesień ws. Grecji, wpływ powinny mieć dane z USA, w tym przede wszystkim rewizja PKB za I kw. bieżącego roku (14:30). Wcześniej natomiast poznamy dane o inflacji z Hiszpanii (9:00) i Włoch (11:00), które tradycyjnie stanowić będą pierwsze wskazówki odnośnie inflacji w całej strefie euro, której odczyt pojawi się w przyszłym tygodniu. Z rodzimej gospodarki, o godzinie 10:00 poznamy finalne dane o PKB za I kw. bieżącego roku.

Wciąż nie ma porozumienia ws. wypłaty pomocy dla Grecji i wciąż pojawiają się sprzeczne informacje na ten temat. Wczoraj rzecznik rządu w Atenach powiedział, że Grecja spodziewa się zawarcia umowy w tę niedzielę, natomiast szefowa MFW Christine Lagarde stwierdziła, że jest bardzo mało prawdopodobnym by porozumienie zostało wypracowane w najbliższych dniach. Jednak potwierdziła również, że Grecja będzie mogła połączyć w jedną transzę, przypadające na czerwiec raty kredytu wobec MFW, co oznacza, że kraj ten zyskał kolejne dwa tygodnie na negocjacje, gdyż termin spłaty kredytu przesunął się z 5 na 19 czerwca. Doniesienia ws. Grecji powinny wciąż wpływać na rynkowe nastroje, jeżeli do niedzieli nie uda się wypracować kompromisu, po weekendzie euro powinno powrócić do osłabienia.

W trakcie sesji azjatyckiej poznaliśmy sporo ważnych danych z Japonii za kwiecień, które ogólnie okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań. Inflacja pomijająca ceny żywności oraz wpływ podwyżki podatku VAT z kwietnia ubiegłego roku wzrosła z 0.2 do 0.3% r/r. Produkcja przemysłowa odbiła z -0.8 do 1.0% m/m, a stopa bezrobocia spadła o 0.1 pp, do 3.3%, czyli najniższego poziomu od 1997 roku. Tym samym dla Banku Japonii, dzisiejsze dane mogą sugerować, że gospodarka rozwija się we właściwym kierunku, co z kolei zmniejsza prawdopodobieństwo dalszego poluzowania polityki pieniężnej. Obecnie USDJPY stabilizuje się przy oporze na 124.15, jednak stosunkowo dobre dane z Japonii w połączeniu z ostatnimi obawami rządu o nadmierne osłabienie jena, powinny powstrzymać notowania od dalszych wzrostów. Dziś natomiast impulsem do spadków na USDJPY może stać się rewizja w dół danych o PKB z USA.

Konsensus rynkowy zakłada rewizję z 0.2 do -0.9%. Za tak sporą zmianą przemawiają dane, które napłynęły po wstępnym odczycie, w tym przede wszystkim o deficycie w bilansie handlowym, który okazał się najwyższy od 2008 roku. Dzisiejsza publikacja pomimo, że wskaże na dość głęboką recesję w pierwszych miesiącach roku, to jednak będą to dane dość historyczne, dlatego też choć prawdopodobnie osłabią dolara, to jednak reakcja rynku nie powinna być przesadnie silna. Odczyt może stać się pretekstem wzrostu EURUSD do 1.10 oraz ruchu powrotnego na NZDUSD do oporu na 0.7180. Z USA dziś ponadto poznamy indeks Chicago PMI (15:45) i finalną wartość indeksu Uniwersytetu Michigan (16:00).

Szymon Zajkowski, CFA, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A