Wydaje się, że większość kapitału na rynku walutowym płynie dziś w kierunku japońskiego jena, który jest zdecydowanie najsilniejszą walutą z grona G-10. Jako jedyny zyskuje wobec dolara amerykańskiego i to ponad 0,75 proc. Na przeciwległym biegunie znajduje się euro, które traci niemal 0,75 proc.
Notowania EUR/USD otworzyły się w nocy 150 pipsową luką bessy. Około godziny 8:00 kurs w dość szybkim tempie przemieścił się z okolic 1,10 do 1,11. Zmienność EUR/USD wystrzeliła do najwyższego poziomu od grudnia 2011, czyli od czasów kryzysu zadłużeniowego w strefie euro. Co ciekawe kapitał nie płynie w kierunku drugiej, obok japońskiego jena, z walut uważanej za bezpieczną przystań, czyli franka szwajcarskiego. Okazuje się bowiem, że w nocy na rynku walutowym interweniował Szwajcarski Bank Narodowy. Celem było osłabienie franka szwajcarskiego i jak widać jak na razie jest to skuteczne. Na greckiej niepewności traci także złoty. Kurs EUR/PLN narusza poziom 4,20, USD/PLN zbliża się do 3,80, a CHF/PLN oscyluje wokół 4,05. Rentowność 10-letnich obligacji Hiszpanii i Włoch zwyżkuje o około 15 pb, choć na otwarci zwyżki włoskich sięgały 50 pb. Dla kontrastu rentowność niemieckich 10-latek zniżkuje o 15 pb w okolice 0,78 proc. Oznacza to najsilniejszy wzrost ceny Bundów od listopada 2011 roku.
Silnie zniżkują europejskie indeksy. Niemiecki DAX spada o ponad 4 proc. Wtórują mu CAC40 (Francja), IBEX (Hiszpania), FTSE MIB (Włochy). W większości przypadków obroty przekraczają średnią ponad dwukrotnie, co dodaje znaczenia dzisiejszemu tąpnięciu. Dziś zamknięta będzie grecka giełda. W przeciwnym wypadku przecena indeksu ATHEX mogłaby przekraczać 10 proc.
Ludowy Bank Chin w cieniu Grecji
Nieco w cieniu greckich wydarzeń znalazła się weekendowa obniżka stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin. Jednym z powodów takiego ruchu mogło być tąpnięcie indeksu Shanghai Composite o niemal 20 proc. w zaledwie dwa tygodnie. Obniżka stóp procentowych nie zdołała powstrzymać przeceny. Shanghai Composite zniżkował dziś o ponad 3 proc. Oznacza to, że spadki od szczytu przekroczyły 20 proc. Mamy więc do czynienia z „książkowym" rynkiem niedźwiedzia na chińskiej giełdzie.
Inflacja z Niemiec może wyhamować
Jak to zwykle bywa w poniedziałek kalendarz makroekonomiczny nie rozpieszcza. O godz. 14:00 poznamy wstępną inflację za czerwiec z Niemiec. Według konsensusu ma ona wzrosnąć o 0,5 proc. w ujęciu rocznym. W ubiegłym miesiącu wzrost wyniósł 0,7 proc. Pierwszą wskazówką może być opublikowane już tempo wzrostu cen w Saksonii. Wyniosło ono -0,2 proc. w ujęciu miesięcznym. Sugeruje to, że inflacja u naszych zachodnich sąsiadów może nieco wyhamować. O godz. 10:00 poznamy jeszcze odczyty z Brandenburgii, Hesji i Bawarii a o 10:30 z Nadrenii Północnej-Westfalii. O godz. 16:00 na rynek napłyną dane z amerykańskiego rynki nieruchomości.