Jego zdaniem trzeba uniknąć scenariusza skumulowania się podwyżek w przyszłości. Z kolei komentator Wall Street Journal Jon Hilsenrath napisał w artykule, że FED może wstrzymać się z podwyżką stóp w październiku ze względu na przepychanki w Kongresie odnośnie podniesienia limitu zadłużenia. Dzisiaj o godz. 17:00 zaplanowane jest wystąpienie Janet Yellen, które szefowa FED najpewniej poświęci tematyce rynku pracy ze względu na okoliczności spotkania w Labor Hall of Honor. Dzisiaj głos zabiorą też Jerome Powell z zarządu FED i William Dudley z oddziału FED w Nowym Jorku (godz. 15:00, którzy wezmą udział w konferencji dotyczącej rynku obligacji).
Naszym zdaniem: Dzisiaj dolar odreagowuje wcześniejsze umocnienie. W większym stopniu jest to splot czynników technicznych, niż jakichś fundamentalnych zmian. Podczas sesji w Azji znaczenie miały jednak zapiski z październikowego posiedzenia Banku Australii, które zminimalizowały prawdopodobieństwo cięcia stop już 3 listopada (więcej o AUD w kolejnym wpisie), co wsparło waluty Antypodów. W kwestii oczekiwań związanych z potencjalnymi posunięciami FED nie zmieniło się wiele – nadal marzec 2016 r. wyceniany jest na poziomie 52 proc. prawdopodobieństwa podwyżki. Wczorajsze słowa Williamsa nie znaczą wiele – „jastrzębie" są za słabe w obecnym składzie FOMC, a Williams od stycznia wypada, chociaż zastąpi go chyba jeszcze bardziej „jastrzębia" Loretta Mester. Dzisiaj liczyć się będą słowa Powella na konferencji dotyczącej rynku obligacji o godz. 15:00 (jeżeli będzie bardziej ostrożny w kwestii podwyżek to zaszkodzi to dolarowi), a zwłaszcza Yellen o godz. 17:00 (chociaż ona nie musi osłabić dolara, jeżeli da do zrozumienia, że sytuacja na rynku pracy pozostaje dobra pomimo fakt słabszych odczytów NFP za wrzesień).
Reasumując, jeżeli dolar miałby się ponownie umocnić, to raczej będzie to ruch oparty o słabość innych walut. Patrząc na kalendarz takie impulsy może przynieść jutrzejsza decyzja Banku Kanady (CAD osłabł przez wybory), a także czwartkowa konferencja szefa Europejskiego Banku Centralnego po zakończonym posiedzeniu - chociaż trudno jednoznacznie określić, czy Draghi pozostanie przy ogólnikach nt. gotowości ECB do działań, czy też będzie starał się dać do zrozumienia, że bank centralny nie będzie czekał z decyzją o zwiększeniu QE do momentu, aż sytuacja zrobi się poważna. To, że w ECB nie ma pomysłu co robić dalej, mogą świadczyć wczorajsze słowa jednego z członków ECB, Christiana Noyera, który stwierdził, że program QE jest dobrze skalibrowany i nie ma potrzeby jego dostosowania.
Na wykresie BOSSA USD mamy odbicie od oporu jaki wyznaczają ubiegłotygodniowe korpusy świec przy 80,60 pkt. Progiem tolerancji dla spadku jest rejon 80,25-80,30 pkt. Jego naruszenie sprawi, że wzrośnie prawdopodobieństwo powrotu do wyraźnego trendu spadkowego obserwowanego od ostatnich dni września.
Na układzie EUR/USD mamy próbę odreagowania, a raczej wykształcenia się ruchu powrotnego w stronę złamanej wczoraj strefy 1,1350-75. Dlatego też złamanie jej górnego ograniczenia może być dość trudne – fakt ten zmieniałby krótkoterminową optykę sugerując potencjalny ruch w stronę 1,14, a także zmniejszał prawdopodobieństwo mocniejszego tąpnięcia w dalszej części tygodnia (ważne poziomy docelowe to 1,1275, 1,1230, ale realny jest też test 1,1120-65).