Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,4847 PLN za euro, 4,1141 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0900 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,8455 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu wynoszą 3,004% w przypadku papierów 10-letnich.
W piątek ok. godz. 17:30 otrzymaliśmy informację, iż agencja ratingowa S&P zdecydowała się na obniżenie ratingu Polski z A- do BBB+, równocześnie obniżając perspektywę z pozytywnej do negatywnej. Pozostałe agencje Fitch oraz Moody's nie zdecydowały się jak dotąd na podobne ruchy (rating A-/A2). Rynek dość szybko przecenił złotego, który stracił ok. 7-gr wobec euro oraz 6-gr w relacji do franka szwajcarskiego. Trudno się dziwić reakcji rynku, gdyż rynek szacował jedynie prawdopodobieństwo obniżki perspektywy ratingu na ok. 30%. Tymczasem agencja zdecydowała się obniżyć nie tylko perspektywę, ale i zaskakująco sam rating. Pierwsza obniżka ratingu Polski od 1996r. tłumaczona jest „podjęciem przez Rząd działań osłabiających skuteczność i niezależność kluczowych instytucji państwa". Negatywna perspektywa oznacza, iż istnieje prawdopodobieństwo (1:3) dalszych obniżek ratingu w ciągu najbliższych 24miesięcy. Dodatkowo agencja zrewidowała swoją prognozę deficytu na 2016r. do 3,2% PKB. Sama decyzja ze strony agencji S&P wydaje się być dość „agresywna" – gdyż agencja założyła, iż dalsze ryzyko politycznych działań w Polsce ostatecznie doprowadzi do pogorszenia sytuacji fiskalnej oraz spadku wiarygodności kredytowej. Warto jednak zaznaczyć, iż S&P traktowana jest często jako jedna z najbardziej „agresywnych" agencji z tzw. wielkiej trójki agencji ratingowych, często starająca się wyprzedzić potencjalne wydarzenia. W mojej opinii sama decyzja S&P jest obecnie nieco „na wyrost" z uwagi na utrzymujące się pozytywne perspektywy makroekonomiczne dla polskiej gospodarki. Ryzyko polityczne wokół Polski jest faktem, niemniej wydaje się, iż na bazie takiego czynnika sama rewizja perspektywy byłaby bardziej właściwa. Ponadto z uwagi na piątkowe wydarzenia wydaje się, iż prawdopodobieństwo szybkich obniżek stóp ze strony RPP zostało wyraźnie zredukowane.
W trakcie dzisiejszej sesji nie uświadczymy inwestorów z USA, stąd płynność na rynkach (szczególnie w popołudniowej fazie) może być ograniczona. Tematem dnia na rynku polskich aktywów będzie oczywiście decyzja S&P oraz jej następstwa (m.in. obniżki ratingów dla firm oraz sytuacja na rynku długu). Na szerokim rynku brak jest dziś kluczowych wskazań makro.
Z rynkowego punktu widzenia piątkowa decyzja S&P osłabiła złotego do najniższych poziomów od 2009r. (wedle koszyka BOSSA PLN). Dodatkowo nie poznaliśmy jeszcze reakcji rynku długu ani rynku akcyjnego, gdzie również można spodziewać się spadków wycen. Z walutowego punktu widzenia na trzech kluczowych zestawieniach (EUR, USD, CHF) doszło do wybicia wieloletnich maksimów. Z uwagi na brak obniżek ze strony pozostałych agencji kluczową kwestią wydaje się przyjęcie odpowiednich założeń – czy to pozostała dwójka zdecyduje się na potencjalne obniżenie perspektyw czy może S&P w kolejnych rewizjach wycofa się z części piątkowych decyzji. Z historycznego punktu widzenia strefa 4,40-4,50 EUR/PLN stanowiła zwyczajowo zakres ograniczający dalszy spadki na wycenie złotego. W przypadku utrzymania presji podażowej na złotego sforsowanie ww. strefy oznaczałoby sygnał do potencjalnych wzrostów w kierunku 4,66 PLN. W przypadku zestawienia z dolarem amerykańskim (USD/PLN) doszło do wybicia najwyższych poziomów od 2002r.
Konrad Ryczko