Owszem, popyt lekko przeważa, o czym świadczy fakt, że po marcowym załamaniu odbicie trwa już pełne dwa miesiące, indeksy giełdowe znajdują się stosunkowo blisko swych dwumiesięcznych maksimów, a wszelkie korekty wciąż jeszcze odbierane są jako okazja do kupna akcji. Jednocześnie szanse na wyrwanie się z tej matni nadziei i strachu wydają się niewielkie. Nie byłoby więc większym zaskoczeniem, gdyby teraz uwaga inwestorów skierowała się w zupełnie innym kierunku. Ku często ignorowanym w ostatnich tygodniach danym makroekonomicznym i innym rynkowym wydarzeniom. Szczególnie że w najbliższych dniach ciekawych „figur" nie będzie brakowało.

Na wtorek i czwartek zaplanowane są publiczne wystąpienia szefa Fedu, a w środę zostaną opublikowane „minutki" FOMC. Jest też sporo wypowiedzi innych przedstawicieli Fedu, które mogą rzucić nowe światło na ocenę polityki monetarnej, stając się tym samym pretekstem do spadku lub wzrostu giełdowych indeksów. Ważnym drogowskazem będą również czwartkowe „minutki" EBC.

Tym razem emocji raczej nie wywoła raport na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, ale już publikowane w czwartek wstępne odczyty majowych indeksów PMI dla Niemiec, Francji, strefy euro, Wielkiej Brytanii i USA źródłem takowych mogą być. Szczególnie że prognozy rynkowe wydają się być przesadnie pesymistyczne. Pamiętając o konstrukcji tychże indeksów, trzeba wiedzieć, że już minimalna poprawa w gospodarce powinna przełożyć się na mocny skok indeksu.

To będzie też ciekawy tydzień pod względem publikacji z Polski. Po tym, jak inwestorzy poznali dane o inflacji i PKB, w środę dowiedzą się, jak kształtowały się płace i zatrudnienie w firmach, a także nastroje konsumentów. Dzień później poznają dane o produkcji przemysłowej i inflacji producenckiej. Tydzień zamknie publikacja raportu o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej. Gdyby, tak jak podpowiada intuicja, produkcja pozytywnie zaskoczyła, a spadek sprzedaży nie zaskoczył, to z pewnością byłby to mocny argument za tym, żeby przestać się przesadnie bać długiej recesji w Polsce. ¶