Fundusze uniwersalne teoretycznie mogą jak kameleon zmieniać barwy to na fundusze bardziej korporacyjne, to znów skarbowe, z przewagą papierów krótkich lub długich, lecz w praktyce trudno jest zbudować portfel korporacyjny w kilka tygodni czy nawet miesięcy, jeśli dysponuje się choćby setkami milionów złotych, nie wspominając o miliardach. Strategie funduszy obligacji skarbowych są mniej więcej znane, tu wybór ogranicza się do terminu oraz rodzaju papierów – o zmiennym oprocentowaniu opartym na WIBOR lub o stałym kuponie.
średnio taki procent aktywów fundusze obligacji firm ulokowały w papierach opartych na WIBOR
Ostatnie miesiące były pomyślne dla wyceny obligacji skarbowych. Krótkoterminowe papiery zyskały szczególnie na obniżce stóp procentowych, długoterminowe korzystają jeszcze z „efektu bazy” – przed rokiem fala wyprzedaży osiągała kumulacyjne rozmiary właśnie we wrześniu i październiku.
Przeszłość nie jest jednak gwarancją powtórzenia wyników w kolejnych okresach. Drastyczne cięcie stóp we wrześniu znacznie zmniejszyło potencjał kolejnych obniżek w tym roku, choć ekonomiści części banków zakładają, że inflacja może obniżyć się w okolice 4 proc. na koniec przyszłego roku, a stopa referencyjna mogłaby zostać przystrzyżona do 4,5 proc. Co dawałoby pewien potencjał do wzrostu cen obligacji krótkoterminowych.
W przeciwnym kierunku działają jednak potrzeby pożyczkowe budżetu. Najpierw ekonomiści Santandera, a po nich Credit Agricole przedstawili swoje wyliczenia, z których wynika, że popyt nie wysupła 420 mld zł na obligacje, a takie jest zapotrzebowanie na finansowanie ze strony budżetu w 2024 r.. Być może większe, jeśli doliczyć koszty związane z utrzymaniem preferencyjnych cen na prąd, stawek VAT na żywność etc.