Przychody za I półrocze producenta suplementów diety wyniosły 27,1 mln zł – o 3 mln zł mniej rok do roku. Poprawił się za to zysk netto, który w I półroczu 2019 r. wyniósł 1,6 mln zł, a rok później, już 2,1 mln zł. Spółka w pierwszych sześciu miesiącach pozyskała 13 nowych klientów.
– W I półroczu odnotowaliśmy największą aktywność wśród mniejszych oraz nowych klientów, która zrekompensowała spadek sprzedaży dla dużych odbiorców. Największa liczba zamówień spłynęła do nas pod koniec II kwartału, czyli już po lockdownie. Jest to związane ze zbliżającym się sezonem jesienno-zimowym. Perspektywy sprzedażowe na najbliższe kwartały oceniamy pozytywnie – wyjaśnia Jacek Franasik, prezes Master Pharm.
Od początku roku spółka wciela w życie nową strategię. Zakłada skupienie na rozwoju w obszarze produkcji kontraktowej suplementów diety. Zarząd planuje przeprowadzenie inwestycji w moce produkcyjne, których łączna wartość wyniesie 6 mln zł.
– Mimo niepewności związanej z pandemią, polski rynek suplementów diety ma duży potencjał i wciąż będzie rósł. Chcemy być odpowiednio przygotowani. Obserwujemy duże zainteresowanie wśród zagranicznych firm farmaceutycznych, chcących ulokować swoją produkcję w Europie i w Polsce – informuje prezes.
W piątek po 13 walory Master Pharmu drożały o 2,35 proc., do 4,35 zł. gbc