We wtorek po południu za bitcoina płacono około 24,6 tys. dolarów, co jest najlepszym wynikiem od sierpnia ubiegłego roku. Z kolei cena ethereum sięga około 1,7 tys. dolarów. Ostatnio ta cyfrowa waluta kosztowała tyle we wrześniu. Kapitalizacja całego rynku przekroczyła wartość 1,1 bln dolarów.

Eksperci częściowo spodziewali się takiej reakcji inwestorów na ostatnie doniesienia związane ze stablecoinami. Przypomnijmy, że w połowie lutego firma Paxos Trust, po interwencji nowojorskiego regulatora, zdecydowała się wstrzymać tworzenie stablecoina Binance USD. Co więcej, giełda kryptowalut Kraken zgodziła się na ugodę, w ramach której zapłaci 30 mln dolarów za wadliwe oferowanie usług, tzw. stakingu (rozwiązanie generujące pasywny dochód z kryptowalut). Analitycy przewidywali, że ucieczka kapitału od stablecoinów przyczyni się do wyższych notowań bitcoina. – Nawet całkowite usunięcie stablecoinów, choć zapewne wywołałoby olbrzymie zamieszanie, mogłoby w przyszłości napędzać cenę bitcoina. Inwestorzy znów musieliby go kupować, by móc nabywać pozostałe projekty. Zwiększałoby to popyt na główną kryptowalutę, w relacji do której handlowane byłyby pozostałe projekty – skomentował Eryk Szmyd, analityk XTB. Wsparciem dla notowań kryptowalut mogą być też ostatnie wypowiedzi m.in. dyrektorki giełdy kryptowalut Bitget Gracy Chen, która oświadczyła, że jej firma stawia na większą i powszechną adopcję bitcoina. Wirtualne waluty mają zyskiwać popularność m.in. w Wietnamie czy Indiach.