Od kilku miesięcy na globalnym rynku można zaobserwować spadek popytu na karty graficznie, co przekłada się na wyraźną zniżkę ich cen. Jedną z kluczowych przyczyn tego trendu jest spadek wartości kryptowalut, który skutkuje odpływem „górników” pozbywających się sprzętu. To może być dobra wiadomość między innymi dla sektora gier, choć zależność ta nie jest oczywista.

– Główne powiązanie to dostęp do sprzętu, który był wykupywany przez kopaczy kryptowalut w ilościach przemysłowych. Przez to gracze nie mieli dostępu do lepszego sprzętu, lub jeśli był, to cena za niego była nieosiągalna dla przeciętnego konsumenta – mówi Damian Szymański, prezes Render Cube. Dodaje, że w aktualnej sytuacji nowe karty na rynku znów tanieją i są pierwszy raz od wielu lat łatwiej dostępne.

– Nie jestem przekonany, że wpłynie to na sprzedaż gier globalnie, ale na pewno pomoże w produkcji gier w przyszłości. „Uśredniony” sprzęt będzie coraz lepszy, co ułatwi dotarcie do szerszego grona odbiorców w szczególności dla wymagających i bogatych gier – twierdzi szef Render Cube. Przypomina, że był już taki okres w historii, kiedy globalny rynek sprzętu został zalany przez karty graficzne z koparek kryptowalut. Dzięki temu spadły też ceny nowych urządzeń, co z kolei przełożyło się na wzrost ich sprzedaży, jednak ten trend dotyczył nowych kart. – Te z rynku wtórnego miały etykietę „wysilonych” po wydobyciu chociażby bitcoina – podsumowuje prezes.

Notowania bitcoina, najpopularniejszej kryptowaluty, ustanawiały historyczne rekordy jesienią zeszłego roku. Natomiast od kilku miesięcy poruszają się w mocnym trendzie spadkowym. W kwietniu 2022 r. kurs bitcoina przekraczał 40 tys. USD, a w zeszłym miesiącu spadł poniżej psychologicznego pułapu 20 tys. USD. Od tego czasu widać lekkie odbicie. Obecnie notowania oscylują w okolicach 22 tys. USD.