Bitcoin
Ostatnie dni na rynku kryptowalut to nic innego, jak kontynuacja marazmu w ramach istniejących sygnałów sprzedaży. Bitcoin odnotował niewielkie wahnięcia względem historycznej zmienności, na dziennym wykresie pojawiły się mało znaczące świeczki, zaś na wykresie tygodniowym nadal kluczową rolę pełni MA200_w (średnia krocząca z 200 sesji, red.), która broni kurs przed dalszym załamaniem. Zejście notowań poniżej 3500 USD utrwaliło obawy o negację teoretycznej formacji oG&R (odwrócona głowa z ramionami, red.), jaką próbowano zbudować na przestrzeni listopad-styczeń i pomimo geometrycznych zachęt do odbicia, kreski są nadal na korzyść spadków. Triggerem do wyprowadzenia spadkowej kontry ma prawo okazać się ewentualne przełamanie 3150 USD w cenach zamknięcia zaś zachętą do ewentualnego podejścia pod opór 4415 USD byłoby przepchnięcie cen zamknięcia powyżej 3731 USD.
Ethereum
Ostatnie dni nie zmieniły Big Picture i aby doszło do przełomu, przede wszystkim musi pojawić się zmienność, której niestety cały czas brakuje. W krótkim terminie nadal odczuwalna jest presja na spadki, średnioterminowo aktywne są sygnały sprzedaży. Nadal na uwagę zasługuje kanał spadkowy, w jakim kurs porusza się od miesięcy, a mając na uwadze, że na początku tego roku doszło do zjawiska zwanego FAKE, wciąż realne jest ryzyko średnioterminowej deprecjacji i testu okolic 20 USD. Najbliższym poziomem, wybicie którego stanowiłoby trigger dla byków do ewentualnego, korekcyjnego podejścia pod 250 USD, jest 170 USD i do tej wysokości outlook pozostaje negatywny.