Jest dosyć prawdopodobne, że impulsem do aprecjacji zielonego jest zdenerwowanie wywołane wyjątkowo ostrym przemówieniem Władimira Putina, który ostro skrytykował plany budowy tarczy antyrakietowej USA w Europie (w tym na terytorium Polski).
Deprecjacja złotego ma również podłoże lokalne - po raz kolejny rynek słusznie ustawił się pod słabsze dane o saldzie wymiany handlowej z zagranicą - poprzednią wartość deficytu bilansu płatniczego zrewidowano do 531 mln EUR (z 510 mln na minusie), a dane za grudzień dodatkowo pogłębiły wzrost deficytu. Prawie 915 mln EUR przewagi wydatków nad dochodami to praktycznie ponad 2 razy więcej niż prognozowane -427 mln EUR.
Chłopcem do bicia na rynku międzynarodowym stał się funt, jen chwilowo przestał pełnić tę funkcję mimo negatywnego wpływu spotkania G-7, na którym nie rozmawiano o słabości japońskiej waluty. Brytyjska waluta straciła w sumie około 2,5% w stosunku do dolara w ciągu ostatnich 3 dni handlowych.
Jutro dużo danych makroekonomicznych do godziny jedenastej, szczególnie istotny jest indeks koniunktury ZEW i dynamika produkcji przemysłowej w strefie euro. Konsensus rynkowy wskazuje na korzystne dla wspólnej waluty odczyty.
Piotr Denderski