AFS: Podsumowanie tygodnia

Tydzień rozpoczęliśmy od umocnienia dolara na rynku międzynarodowym, które trudno uzasadnić bazując na analizie faktów, gdyż na dobrą sprawę nie stało się nic, co mogłoby być uzasadnieniem aprecjacji "zielonego". Wzrost wartości dolara był jednak faktem, z którego logicznie wynikało osłabienie walut z rynków wschodzących. Z tego właśnie powodu złoty osłabił się do 3,0280 USDPLN i 3,9180 EURPLN w poniedziałek.

Publikacja: 16.02.2007 16:19

Wtorkowe dane o wzroście PKB w Eurolandzie w połączeniu z pogłębieniem się deficytu USA w handlu z zagranicą wystarczyły do przełamania 1,30 EURUSD i wejścia na wyższe poziomy. Impuls był wystarczająco silny, aby kurs wzrósł powyżej 1,3020 z którym to poziomem miał przez długi czas poważne problemy.

Złoty posłusznie podążył za trendami wyznaczonymi na międzynarodowym rynku, zyskując na wartości zarówno do dolara jak i do euro. Czynnikiem powstrzymującym większe zmiany kursów była niepewność związana z tematyką wystąpienia Bena Bernanke w Kongresie. Słowa Przewodniczącego Fedu mają ogromne znaczenie dla kursów walut, w krótkim okresie jedno zdanie może wywołać dosyć drastyczne przeskalowanie oczekiwań rynku co do poziomów stóp procentowych. Nic więc dziwnego, że wyjątkowo złe dane dla "zielonego" zaowocowały jedynie umiarkowaną karą.

W niecałe 24 godziny później, Bernanke stwierdził, że "występują oznaki spowolnienia procesów inflacyjnych", więcej nawet, według niego "wzrost będzie łagodnie hamował i ten proces powinien wystarczyć do powstrzymania inflacji". Szef Fedu angażuje swoją reputację argumentując, iż wystarczy czekać i nic nie robić, aż wskaźnik wzrostu cen spadnie poniżej 2% r/r. Prognozy Bernanke bazują na założeniu, iż to najbardziej zmienne czynniki - m.in. ceny surowców poprzez swój spadek przestaną wywierać presję inflacyjną.

Czwartek i piątek to ograniczenie zmienności i obojętne nastawienie rynków do danych makroekonomicznych. Gorszy od oczekiwań odczyt indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan nie wywarł większego wrażenia na eurodolarze, który korekcyjnie odrabiał poprzednie wzrosty.

Piotr Denderski

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów