pewien niepokój, czy aby ten sektor amerykańskiej gospodarki nie zacznie podążać ścieżką recesji, której możliwości wystąpienia w tym roku w całej amerykańskiej gospodarce nie wykluczył w poniedziałek były szef FED, Alan Greenspan. Tymczasem odczyt wyniósł 52,3 pkt. wobec oczekiwanych 50,0 pkt., co potwierdzałoby optymistyczny scenariusz powtórzony wczoraj przez obecnego szefa FED, Bena Bernanke. Po jego publikacji dolar umocnił się na rynkach światowych, a kurs EUR/USD spadł poniżej figury 1,32.
Wcześniejsze publikacje przeszły bez większego echa. Były nimi dane o indeksie PMI w przemyśle dla strefy euro, czy wstępnych szacunkach inflacji HICP za luty. W tym ostatnim przypadku wyniosła ona 1,8 proc. r/r (tyle samo ile w styczniu), chociaż pytanie na ile będzie to istotne dla "jastrzębio" nastawionych członków Europejskiego Banku Centralnego. To się okaże podczas posiedzenia zaplanowanego na 8 marca b.r. Inwestorzy nie zareagowali zbytnio także na publikację gorszych danych o cotygodniowym bezrobociu (wzrost do 338 tys.), czy wyższych odczytach bazowego indeksu skumulowanych wydatków PCE Core w styczniu (wzrost o 0,3 proc. m/m i 2,3 proc. r/r).
W przypadku złotego był on nieco mocniejszy tylko podczas pierwszych godzin notowań. Kolejna fala umocnienia się japońskiego jena, sugerująca dalsze zamykanie spekulacyjnych pozycji opartych o strategię carry-trade, doprowadziła do ponownego osłabienia się walut naszego regionu. Po południu za jednego złotego płacono 3,9120 zł, a za dolara 2,9660 zł. Opublikowane przez resort finansów prognozy inflacji (wzrost w lutym do 1,9 proc. r/r i prognoza szczytu w marcu w okolicach 2,0 proc. r/r) potwierdziły wczorajszą "gołębią" wymowę komunikatu RPP i oddalają perspektywę podwyżki stóp procentowych, którą wcześniej prognozowaliśmy na kwiecień 2007 r.
Sporządził:
Marek Rogalski