Jedynie dane dotyczące sprzedaży detalicznej za styczeń były gorsze od oczekiwań, w stosunku do poprzedniego miesiąca spadły o 1,0% . Dane te nie miały wielkiego wpływu na kurs EUR/USD. O godzinie 14:30 napłynęły zrewidowane dane z USA za IV kwartał. Wydajność pracy wzrosła o 1,6% (prognoza 1,7%), natomiast sporym zaskoczeniem był wzrost kosztów pracy o 6,6%, ekonomiści oczekiwali wzrostu o 3%. Taka kombinacja danych bez wątpienia wzmoże presje inflacyjną i da do myślenia tym, którzy liczą na obniżkę kosztów pieniądza za oceanem. Dolar nieznacznie umocnił się po danych, natomiast większych kłopotów mogą się spodziewać gracze na rynku akcji. W godzinach posesyjnych przemówi szef FED Ben Bernanke, ale nie wydaje się, aby powiedział coś istotnie różniącego się od poprzednich wypowiedzi. O 16.00 dowiemy się jeszcze jakie w styczniu były zamówienia fabryczne. Po słabszych danych o zamówieniach na dobra trwałego użytku i w tym przypadku nie powinno być inaczej. W dniu jutrzejszym na rynek też nie wpłynie wiele danych makroekonomicznych, wydarzeniem, na które wszyscy czekają będzie raport o stanie amerykańskiej gospodarki (Beżowa sięga Fed). Większych ruchów na rynku można się spodziewać od czwartku.
W dniu dzisiejszym mocno zachowywał się rynek surowcowy. Złoto zyskało na wartości i obecnie notowane jest na poziomie 643,05 usd/oz. Miedź urosła do 5932 dolarów za tonę a ropa do 61,12 dolarów za baryłkę. W związku z drożejącymi surowcami rośnie prawdopodobieństwo deprecjacji amerykańskiej waluty.
O godzinie 15:20 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3090 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Dzisiejszy dzień przyniósł lekkie umocnienie złotego. Rynek złotego nie miał większych impulsów do zmian. Brak danych makroekonomicznych oraz znikoma zmienność na EUR/USD odbiła się na kwotowaniach naszej waluty. Na rynek dotarła dziś wypowiedź członkini Rady Polityki Pieniężnej Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Dowiedzieliśmy się od niej, że jeżeli konieczne będą podwyżki stóp procentowych, to powinny być niewielkie, tak aby nie wpłynęły na pogorszenie koniunktury. Czyżby członkini RPP przestraszyła się ostatnich spadków na giełdach i tak jak szef Fed próbowała uspokajać graczy giełdowych? Jeżeli już jesteśmy przy tym rynku to wspomnieć można o dzisiejszym odbiciu. Gracze czekali na nie jak na zbawienie (także Ci z rynku walutowego licząc, że pomoże to w umocnieniu złotego). Tak też się stało, ale nie był to wzrost nadzwyczajny, którego wielu graczy oczekiwało po dość znacznej ostatnio przecenie. WIG20 oscylował w okolicach poziomu 3200 pkt. Indeksowi pomagały spółki surowcowe, w tym KGHM, który rósł ponad 3%. Zarząd KGHM podjął uchwałę, zgodnie z którą przedłoży zwyczajnemu walnemu zgromadzeniu KGHM Polska Miedź wypłatę dywidendy za 2006 rok w wysokości 7 zł za jedną akcję -uchwała ta oraz drożejące surowce niewątpliwie pomogły notowaniom spółki.