Środki pożyczane w jenie służyły do nabywania bardziej ryzykownych aktywów, zwłaszcza na rynkach wschodzących. Teraz każde gorsze dane z USA wzmagają napięcie i powodują powrót tych środków do jena. Wraz ze wzrostem awersji do ryzyka rośnie zainteresowanie aktywami uznawanymi za "bezpieczne" - a za takie uchodzą m.in. amerykańskie obligacje i aktywa denominowane we franku szwajcarskim.
Złoty powinien tracić dalej na wartości wraz z aprecjacją jena, jednakże ten odpływ kapitałów nie powinien zmienić długoterminowego trendu aprecjacyjnego naszej waluty, gdyż ma on zdrowe podstawy w fundamentach polskiej gospodarki. Górne ograniczenia dla wzrostów EURPLN i USDPLN to 3,92 i 3,95 EURPLN oraz 2,98 i 3,00 USDPLN. Niewykluczone jednak, że nie uda się osiągnąć tych poziomów, gdyż odchodzenie kapitałów od złotego nie ma takiej skali jak w przypadku innych walut EM. Nasz region ma wyjątkowo dobrą opinię, szczególnie pomaga w tym rekordowe umocnienie korony słowackiej do wspólnej waluty.
Dziś dużo ważnych danych makroekonomicznych - o 10:30 stopa bezrobocia w Wlk. Brytanii (bez zmian, 5,5%), pół godziny później 11:00 (0,2% MDM). O 13:30 (godzina wcześniej, w związku ze zmianą czasu na wiosenny w USA - ten efekt utrzyma się aż do zmiany czasu w Polsce) i o 14:00 CPI w Polsce - możliwe, że tempo wzrostu cen nieznacznie zwolni, zgodnie z oczekiwaniami NBP.
Piotr Denderski
Analityk rynków finansowych