W pierwszych dwudziestu minutach sesji indeks dołożył kolejny 1% wzrostu, i w rezultacie ok. 10 zwyżkował już o 2%. Na rynkach Eurolandu tak dużego optymizmu nie było jednak widać, dlatego po kilkunastu minutach nasz rynek nieco się cofnął. Do południa trwała stabilizacja pod porannym szczytem, potem rynek powoli się osuwał, ale w sumie nic istotnego się nie działo. Dopiero nieco gorsze dane o inflacji na poziomie produkcji sprzedanej (o 14:30) wyzwoliły nieco większą podaż i zepchnęły WIG20 poniżej poziomu otwarcia. Spokojne zachowanie zagranicznych parkietów spowodowało, że emocje szybko opadły i rynek powrócił w obszar wcześniejszej konsolidacji. Po rozpoczęciu notowań w USA, nasz rynek ruszył wyraźniej do góry. Kiedy jednak WIG20 dotarł w okolice poziomu rekordowego zamknięcia z 5 czerwca, skłonność do realizacji zysków z akcji zwiększyła się. W konsekwencji końcówka sesji oraz fixing przyniosły lekkie cofnięcie rynku. Mimo to WIG20 zakończył znaczącym wzrostem, a sWIG80 zanotował nawet historyczne maksimum. Obroty nieco się zwiększyły - do poziomu najwyższego w tym tygodniu. Spośród dużych spółek dosyć konsekwentny popyt widać było na TPSA (wczoraj rozpoczął się okres, w którym spółka może nabywać akcje własne w celu umorzenia). Od początku mocny był też KGHM, dobrze zachowywały się PKN i Lotos. Drugą sesję z rzędu zwyżkował przy wysokim wolumenie TVN.
Wczoraj na wykresie WIG20 utworzyła się luka hossy: 3697 3713 pkt. Będzie ona stanowić pierwsze wsparcie na najbliższe sesje. Indeks ukształtował wczoraj białą świecę, ale z długim górnym cieniem. Cień ten można przypisać zbliżeniu się do ważnych oporów, jakimi są maksimum z 5 czerwca (3791 pkt) oraz górna linia rocznego kanału wzrostowego (3805 pkt). Pokonanie tych poziomów powinno nastręczać rynkowi istotne trudności. Układ wskaźników technicznych jest obecnie pozytywny i raczej przemawia za kontynuacją zwyżki WIG20. Trzeba brać jednak poprawkę na to, że w ostatnim czasie sygnały płynące ze wskaźników względnie szybko się zmieniają. Sytuacja na wykresie WIG20 przypomina nieco tę z lutego. Jeśli analogie byłyby kontynuowane, to WIG20 może nawet nieco wzrosnąć powyżej czerwcowego szczytu, po takim wzroście prawdopodobna byłaby jednak mocniejsza kilkutygodniowa korekta notowań w kierunku dolnej linii kanału wzrostowego, czyli do ok. 3450 pkt.