Już na otwarciu kurs kontaktów FW20U7 wzrósł o 22 punkty do 3 754 pkt., tworząc kolejną lukę hossy. Tuż po otwarciu, jak się późnij okazało, rynek ustanowił dzienne minimum na poziomie 3 748 pkt., 16 punktów powyżej piątkowego zamknięcia i 3 punkty powyżej piątkowego maksimum. Po wzroście do 3 772 pkt., po półtorej godzinie handlu, rynek zatrzymał wzrost na blisko trzy i pół godziny. Umiarkowanie rosnący popyt dopiero po publikacji danych makro z USA o godzinie 14:30 zdecydowanie przeważył nad podażą, w ciągu kilku minut kurs kontraktów wzrósł o blisko 20 punktów. Po godzinie 15 kontrakty ustanowiły dzienne maksimum na poziomie 3 797 pt. Ostania godzina handlu na rynku terminowym przyniósł wzrost dynamiki rynku będący pochodną zachowania rynku kasowego - dużych koszykowych zleceń kupna i sprzedaży akcji wchodzących w skład indeksu WIG 20. Jednak pomimo silnych wahań w końcówce sesji, ostatecznie poziom zamknięcia był blisko środka przedziału zmienności z ostatniej godziny, był, to efekt wygasania kontraktów czerwcowych. Na zamknięciu kontrakty FW20U7 wzrosły o 50 punktów (+1,3%) do 3782 pkt. Dzisiejsza sesja może przynieść umiarkowany wzrost, jednak pokonanie poziomu 3 800 pkt. w cenach zamknięcia nie jest oczywiste.

Piątkowa sesja poprawiła sytuację, a wzrost i nowe maksima potwierdzają czwartkowy powrót do trendu wzrostowego. Popyt uporał się również z poprzednim szczytem intraday, a na wykresie powstałą kolejna luka hossy, tym razem w przedziale 3745-3748 pkt. Optymizm jest więc duży i ciekawie zapowiadają się w tym układzie dzisiejsze notowania, bowiem kontrakty są stosunkowo blisko istotnej psychologicznej bariery na 3800 pkt. Górny cień świecy sugeruje, iż podaż nie odda tego oporu bez walki, choć z drugiej strony prawdopodobne są wkrótce jego kolejne testy. Możliwość sugeruje wiele przesłanek, a należy do nich chociażby zachowanie wskaźników. Niektóre z szybkich oscylatorów, jak chociażby CCI i %R są w strefach wykupienia, ale nie jest to wystarczający argument by oczekiwać większej zniżki w najbliższych dniach. Powodów do tego nie dają m.in. MACD oraz ROC. Oba te indykatory potwierdzają bowiem ostatnie wzrosty i pną się do góry. Wynik testu oporu jest więc kwestią otwartą. Jeśli popytowi uda się doprowadzić do sforsowania i będzie ono zdecydowane, byłby to mocny pozytywny sygnał. W przeciwnym razie należy liczyć się z przesileniem, przy czym na razie należałoby traktować go jako korektę. Poza piątkowym oknem hossy kolejnymi wsparciami będą okolice 3718 pkt. i luka w strefie 3677-3685 pkt.