rentowności. Długa aż tak bardzo się nie zmieniła i raczej liczyć na to w
tej chwili nie można. Owszem, ostatnio ceny obligacji 10-letnich wzrosły,
ale na razie wygląda to tylko na korektę ostatniego silnego spadku cen.
Obniżka stóp w USA jest o tyle mało prawdopodobna, że nawet Stany
Zjednoczone nie mogą pozwolić sobie na separację względem panującego na
świecie trendu do zaostrzania polityki pieniężnej. Na ostatnich aukcjach
papierów skarbowych po stronie popytu spada udział zagranicznych banków
centralnych. Ostatnio było to 28,8%, czyli najmniej od 9 miesięcy. Na
razie Amerykanie nie mają problemu z kapitałem, ale tylko na razie.
Zauważmy, że napływający do USA kapitał nie jest znacząco większy od
deficytu w bilansie handlowym. Dość szybko może przyjść moment, że nie
będzie on już w pełni finansowany ściąganym kapitałem inwestorów
zagranicznych. Stany mają tu o tyle przewagę, że gdy inwestorzy na świcie
odwrócą się od ryzyka i zaczną szukać możliwości lokowania kapitału w
bezpieczniejsze miejsca, to właśnie papiery skarbowe w USA będą się do
tego świetnie nadawały.
My dziś zaczniemy notowania od spadku cen. To nawet nie będzie reakcja na
spadek cen w USA, bo on nie był znowu aż tak wielki. Problemem jest to, że
ten spadek nie został zignorowany przez rynek japoński. Nikkei stracił
ponad 1%, a jen znacznie się umocnił względem do początku sesji, bo później ponownie do głosu może
dojść popyt, który wczoraj podniósł ceny w okolice rekordów. Styl był
dyskusyjny, ale jeśli taka chęć pojawi się i dziś, to nie będzie można z
nią dyskutować. Tym bardziej, że do końca miesiąca, kwartału i półrocza
jest coraz bliżej.