Odbicie zakończyło się niemal w samo południe, nieco poniżej poziomu otwarcia. Potem rynek znowu zaczął opadać, bo w Eurolandzie nie było widać optymizmu. Tuż po 14 znowu pojawiły się koszykowe zlecenia, tym razem jednak kupna. W ich efekcie WIG20 szybko wzrósł do środowego zamknięcia, na tym poziomie nie zdołał się jednak utrzymać. Ostatnie kilkadziesiąt minut znowu przyniosło lekkie osłabienie. Sesja zakończyła się niewielkimi spadkami WIG20 i WIG, ale wzrostem na nowe szczyty sWIG80. Handel przez całą sesję był mało aktywny, a obroty niższe od środowych oraz wyraźnie mniejsze od średnich z ostatniego miesiąca. Spośród spółek znowu bardzo pozytywnie wyróżniała się branża informatyczna. Dobrze zachowywały się też spółki budowlane i deweloperskie. Nieco słabszy był sektor bankowy, gorzej zachowywali się też liderzy ostatnich zwyżek - koncerny paliwowe. Dzięki wzrostom na rynku miedzi mocny był za to KGHM. Na tle giełd zagranicznych rynek po raz kolejny zachował się stosunkowo mocno.
Dwie ostatnie sesje to względna konsolidacja WIG20 blisko szczytu z połowy czerwca oraz poniżej górnej linii rocznego kanału wzrostowego. W połowie czerwca po trzech sesjach przebywania w pobliżu tej linii na rynku rozpoczęła się korekta. Scenariusz ten może się powtórzyć i w obecnej sytuacji. Tym bardziej, że obroty towarzyszące wzrostom z tego tygodnia nie były imponujące. Pierwszym ważnym wsparciem jest obecnie wtorkowa luka hossy: 3759 - 3776 pkt. W jej obrębie przebiega też linia blisko dwumiesięcznej tendencji wzrostowej. Zamknięcie luki i przełamanie wzrostowej linii byłyby najprawdopodobniej zwiastunami głębszej korekty spadkowej, mogącej nawet sięgnąć majowego minimum na 3465 pkt Większość wskaźników technicznych nie generuje obecnie istotnych sygnałów. Oscylator stochastyczny wkroczył jednak do strefy wykupienia, co może sygnalizować zbliżającą się korektę.