Z jednej strony wysoki kurs eurodolara oraz oczekiwania na piątkowe dane o czerwcowej inflacji CPI w Polsce (mogą one dać pretekst do szybszej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej), stanowią czynnik przemawiający na korzyść polskiej waluty. Z drugiej, wzrost awersji do ryzyka, ze szczególnym uwzględnieniem redukcji pozycji carry trade, stanowią czynnik przemawiający przeciwko jej.
To wszystko sprawia, że prawdopodobnie dzisiejszy dzień upłynie pod znakiem stabilizacji notowań złotego na poziomach zbliżonych do obecnych. Procesu tego nie zakłóci, dzisiejszy przetarg obligacji 10-letnich, którego wyniki zostaną opublikowane o godzinie 12-tej. Ministerstwo Finansów zaoferuje dziś papiery o wartości 1,8 mld zł.
W nocy, w ślad za wyprzedażą dolara na świecie, kurs USD/PLN spadł poniżej poziomu 2,73 zł i był najniższy od 11 lat. Aktualna sytuacja techniczna na wykresie tej pary wskazuje na większe prawdopodobieństwo spadków do końca tygodnia niż wzrostów. Przy czym, potencjał spadkowy na chwilę obecną wydaje się ograniczony, dlatego raczej trzeba zakładać osuwanie, niż silny ruch w dół.
Kurs EUR/PLN od 28 czerwca br. stabilizuje się w przedziale 3,7470-3,7770 zł. Wykres godzinowy tej pary wczoraj wybił się górą z miesięcznego kanału spadkowego. Jeżeli wybicie to zostanie potwierdzone trwałym wzrostem ponad poziom 3,7720 zł, co będzie jednoznaczne z utworzeniem, zapowiadającej wzrosty formacji podwójnego dna na wykresie godzinowym, to będą szanse na ruch nawet do 3,7950 zł.
Polska waluta od dłuższego czasu podążą generalnie ścieżką wyznaczoną przez zachowanie dolara. Do czasu, aż będą utrzymywać się perspektywy dalszej przeceny amerykańskiej waluty, dopóty złoty bezie pozostawał silny. Sytuacja zmienia się wraz ze zmianą trendu lub silną korektą na dolarze. Zwłaszcza, gdyby szło to w parze ze wzrostem awersji do ryzyka, sprowokowanym m.in. wyprzedażą akcji na świecie.