Przed zamknięciem

Publikacja: 12.07.2007 15:59

Za nami pozostaje sesja zupełnie bez znaczenia dla oceny sytuacji

technicznej rynku. Ten brak istotności wynika zarówno z niewielkiej

zmienności cen, faktu zamknięcia w okolicy zamknięcia poprzedniej sesji,

jak i z tego, że zmianom cen towarzyszył niewielki obrót. Dość

przypomnieć, że po pierwszych 30 minutach notowań na dwudziestu spółkach z

indeksu wymieniono się papierami o wartości 10 mln złotych (obrót wynosił

wtedy 20 mln złotych, ale jest on liczony podwójnie - zliczana jest

zarówno strona kupująca, jak i sprzedająca).

Co po takim dniu można powiedzieć. Nowego niewiele. Spokojnie można

przytoczyć słowa, które pojawiły się w poprzednich komentarzach. Spokojnie

przyglądamy się wydarzeniem na rynku oczekując nowych rekordów hossy, bądź

skutecznego ataku na poziomy wsparcia. Poziomy, których pokonanie będzie

sygnałem osłabienia rynku. Nadal za bardziej prawdopodobne należy uznać

ponowne zbliżenie się do rekordów. Przewaga scenariusza wzrostowego wynika

po prostu z faktu trwania trendu. Mimo wątpliwości i wielu czynników,

które wzrostom nie sprzyjają, jeden pozostaje cały czas przeważającym -

hossa trwa. Będziemy się tego trzymać dopóki nie pojawią się sygnały

mówiące co innego.

Jakie to sygnały? Zapewne część z graczy za pierwszy sygnał poważnych

problemów w trendem uzna wyjście cen poza obszar formacji klina

zwyżkującego. Sam klin ma bowiem wymowę negatywną. Będzie to dla nich tym

bardziej zasadne, że przecież doszło także od odbicia się od górnej

graniczy kanału wzrostowego. Myślę jednak, że byłoby to działanie

przedwczesne, a więc obarczone zbyt dużym ryzykiem popełnienia błędu,

czyli po prostu poniesienia straty. Zauważmy, że dolne ograniczenie klina

już raz było testowane. W trakcie ego testu doszło do wykreślenia pułapki,

w którą złapali się ci, którzy liczyli, że łatwo uda im się otworzyć

pozycje w okolicy szczytu hossy. Zapewniam, że gdy faktycznie szczyt

będzie wyznaczany, niewielu będzie wierzyć, że hossa się właśnie kończy, a

jeszcze mniejszej liczbie osób uda się zająć odpowiednią pozycję. Pułapki

dla zbyt niecierpliwych to nie nowość.

Linia ograniczająca formację klina jest pochyła, co samo w sobie zmniejsza

jej wiarygodność. Zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z tak długo trwającym

trendem. Za bardziej wiarygodny w tej sytuacji należy uznać sygnał

przełamania lokalnego dołka. Najbliższym, który wydaje się właściwym, jest

dołek na poziomie 3680 pkt. Jego pokonanie może sugerować kłopoty byków,

choć jeszcze nie bessę w długim terminie. Dopiero zejście cen pod ten

poziom może być uznane za zmianę warunków i utratę przewagi długich

pozycji. Wtedy będzie można myśleć o otwieraniu krótkich pozycji.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów