Większość zleceń inwestorów zagranicznych na polski rynek przychodzi właśnie z londyńskiego City. Skoro City świętuje, udział inwestorów zagranicznych miał być mały. Oczekiwanie na niską aktywność sprawiło, że i polscy uczestnicy rynku raczej wstrzymywali się z aktywnością. Ostatecznie obrót na 20 spółkach z indeksu najważniejszych papierów GPW wyniósł wczoraj tylko 300 mln zł.

Tak niski obrót każe z ostrożnością podchodzić do analizowania zmian cen na rynku. Wszelkie wnioski mogą bowiem upaść, gdy na rynku pojawi się ten faktyczny kapitał. Na szczęście wczorajsze zmiany cen nie doprowadziły do pojawienia się poważniejszych sygnałów technicznych. Gdyby takowe były, pewnie wielu graczy by się zastanawiało, czy są to sygnały wiarygodne. Skoro ich nie było, to nie ma o czym myśleć.

Wczorajsze zachowanie cen na polskim rynku było ponownie lepsze od tego, co prezentowały ceny na rynku niemieckim. Indeks DAX pozostawał pod poziomem piątkowego zamknięcia w czasie, gdy WIG20 zaliczał niewielki wzrost. To już trzeci z rzędu taki dzień siły naszego rynku względem zachowania rynku niemieckiego. Przed falą spadków nasz rynek zachowywał się wyraźnie gorzej. Czy teraz zachowanie lepsze ma zwiastować wzrost cen?

Korekta zwyżkowa może się przydarzyć. Świat wspomina o możliwych ruchach banków centralnych. Pojawiły się oczekiwania, że ECB podejmie decyzję o kolejnej aukcji w ramach LTRO. Po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy mówi się o możliwej kolejnej rundzie luzowania ilościowego w USA. Hiszpania podała, że ma sfinansowanych 56 proc. tegorocznych potrzeb pożyczkowych, co nieco pomogło wycenie jej obligacji. Czy to wystarczy? Odbicia często pojawiają się na podstawie pogłosek i przypuszczeń. Właśnie dlatego są tylko odbiciami. Później weryfikuje je rzeczywistość. Dla nas jest ważne, czy to odbicie doprowadzi do przełamania poziomu 2100 pkt.