Wprawdzie zmienność nie pozwalała liczyć na to, że będzie atakowany poziom oporu na 2507 pkt, to jednak można było przyjąć, że jest szansa na przybliżenie cen do tych właśnie okolic, by w kolejnych dniach popyt mógł się sprawdzić.

Niestety nie sprawdził się już wczoraj, gdyż otwarcie odpowiadało niemal maksimum dnia. Przedpołudnie i część południa minęły na powolnym spadku cen. Na ile był to powolny ruch wskazuje relacja długości jego trwania do zakresu zmiany. Do godziny 13: 00 rynek przesunął się o 24 pkt. To nie jest duży ruch. Jednak po południu zabrakło sił, by go odrobić.

Końcówka notowań odbywała się na poziomie połowy rozpiętości wahań, czyli w okolicy zamknięcia z środy. O ile na rynku terminowym zmienność nie była duża, to na poszczególnych spółkach wchodzących w skład WIG20 można było odnotować znaczące zmiany cen. Przykładem jest PGNiG, którego cena rosła o ponad 2 proc. i KGHM, którego cena spadała o ponad 2 proc. W tym drugim przypadku zmianę można łączyć z dzisiejszą publikacją raportu skonsolidowanego za IV kw. 2012 r.

Efekt tych zmian jest taki, że ocena krótkoterminowa pozostaje negatywna. Zmienić ją może pokonanie szczytu na poziomie 2507 pkt. Wahania mające miejsce pod tym poziomem są uznawane za ruchy wewnętrzne w ramach trendu spadkowego. Gracze średnioterminowi nadal czekają na poziomie 2545 pkt.

Kamil Jaros, analityk EFIX DM