W piątek wieczorem agencja Standard & Poor's (S&P) obniżyła rating Polski z utrzymywanego od 2007 roku poziomu A- do BBB+. Perspektywa ratingu zaś została obniżona do "negatywnej" z "pozytywnej", co oznacza 1:3 prawdopodobieństwo dalszej obniżki ratingu w perspektywie 24 miesięcy.
W uzasadnieniu tego kroku agencja zwraca uwagę na szereg działań nowego rządu, które zmierzają do osłabienia niezależności i skuteczności działania kluczowych instytucji w Polsce. Określa też warunki dalszego cięcia ratingu. To np. uniezależnienie Narodowego Banku Polskiego (NBP) oraz istotne pogorszenie sytuacji gospodarczej wobec prognoz agencji (w 2016: wzrost PKB to 3,4%; deficyt 3,2% PKB).
Agencja S&P tnąc rating nie dokonała żadnego szarlataństwa. W dużym uproszczeniu agencja ostrzega, że Polska pójdzie "węgierską ścieżką". Z punktu widzenia inwestorów zagranicznych oznacza to spore ryzyko inwestycyjne. Ryzyka tego zresztą już doświadczają. Chociażby właściciele banków, które z jednej strony będą musiały zapłacić podatek bankowy. Z drugiej zaś zmierzyć się z zaprezentowaną w ostatni piątek przez Prezydenta, a jeszcze nie policzoną (nie znane są koszty), ustawą o pomocy dla tzw. frankowiczów.
Co więcej, S&P publikując swoje prognozy dla Polski na ten rok (m.in. wzrost PKB o 3,4%; deficyt 3,2% PKB), które wyraźnie różnią się od założeń rządowych (wzrost PKB to 3,8%; deficyt 2,8% PKB), głośno mówi o tym, o czym duża część ekonomistów mówi jeszcze w zaciszu swoich gabinetów. Mianowicie, że wzrost gospodarczy będzie niższy niż planuje rząd, podobnie jak inflacja, a deficyt przekroczy graniczny poziom 3% PKB.
W piątek też inna agencja, Fitch Ratings, zdecydowała się o utrzymaniu ratingu Polski na poziomie A- (pozostaje on bez zmian od stycznia 2007) z perspektywą stabilną. Agencja Moody's natomiast, która w tej chwili ocenia Polskę najlepiej (od dwa poziomy wyżej niż S&P i o jeden niż Fitch), przesunęła termin publikacji ratingu. Nie mamy jednak wątpliwości, że ruch S&P będzie tworzył presję na pozostałe dwie agencje. Zakładamy, że skończy się to co najmniej obniżeniem perspektywy ratingu.