Podczas wczorajszej sesji na rynku ropy naftowej dominowała strona podażowa. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych kontynuowała osuwanie się na południe i dotarła do technicznego wsparcia w okolicach 38 USD za baryłkę. Poziom ten okazał się skuteczną barierą dla podaży i już wczoraj notowania ropy WTI zaczęły odrabiać straty. Dzisiaj rano dobra passa kupujących jest kontynuowana.
Wzrostowi notowań ropy naftowej WTI sprzyjały wczoraj także dane fundamentalne. Wieczorem swój cotygodniowy raport dotyczący zapasów ropy naftowej w USA opublikował Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API). Podał on, że w minionym tygodniu zapasy ropy w tym kraju wzrosły o 2,6 mln baryłek. Jest to co prawda już siódmy wzrost zapasów z kolei, ale tym razem okazał się on mniejszy od oczekiwań, które zakładały wzrost o ponad 3 mln baryłek.
Warto jednak pamiętać, że w kwestii zapasów nie zostało jeszcze powiedziane ostatnie słowo. Dzisiaj o 16.30 polskiego czasu swój raport przedstawi Departament Energii USA, który dysponuje większą ilością danych niż API. Tymczasem na razie odbicie cen ropy w górę można potraktować raczej jako korektę – dalsze osuwanie się cen tego surowca w dół i kolejny test poziomu 38 USD za baryłkę jest prawdopodobny.
Cena złota w górę po gołębim wystąpieniu Janet Yellen.
Po wyjątkowo słabym poprzednim tygodniu, bieżący tydzień na rynku złota przynosi wyraźne wzrosty cen. Nie są one jednak zwykłym technicznym odreagowaniem – lecz reakcją na informacje dotyczące amerykańskiej polityki monetarnej. Kwestia dalszych decyzji Fed dotyczących poziomu stóp procentowych w USA jest obecnie kluczowym czynnikiem wpływającym na cenę żółtego kruszcu.
Wczoraj szefowa Fed, Janet Yellen, powiedziała w swoim wystąpieniu, że Rezerwa Federalna będzie ostrożna w podejmowaniu decyzji o podwyżkach stóp procentowych. Przypomniała ona jednocześnie o tym, że obecna sytuacja w światowej gospodarce jest wyraźnie gorsza niż w grudniu.