Piotr Kuczyński, DI Xelion: Jaki wpływ zamknięcia rządu na giełdy?

– Jestem prawie pewny, że impas skończy się w tym tygodniu. Groźne jest to, że prezydent USA twierdzi, że być może zwolni kilkaset tys. z tych 750 tys. osób wysłanych na bezpłatne urlopy – mówi Piotr Kuczyński, ekonomista DI Xelion.

Publikacja: 06.10.2025 17:56

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej był Piotr Kuczyński, ekonomista DI Xelion. Fot. mat. prasowe

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej był Piotr Kuczyński, ekonomista DI Xelion. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Częściowe zamknięcie administracji publicznej w Stanach Zjednoczonych oznacza szybszą czy wolniejszą obniżkę stóp procentowych? Zamknięcie trwa już 7 dni, ponieważ Kongres nie porozumiał się w sprawie budżetu dla administracji publicznej. To już 16. shutdown w ciągu 45 lat. Rekordowy okres zamknięcia USA również zawdzięczają Trumpowi - podczas jego pierwszej kadencji administracja nie działała przez 35 dni. Trump wraca do tradycji?

Te przytoczone liczby są bardzo istotne. Dlaczego? Dlatego, że rzeczywiście od 1981 r. shutdown był już wprowadzany 15 razy, więc wszyscy wiedzą, jak on się kończy, a kończy się porozumieniem, bo gdyby nie to – Stany Zjednoczone w którymś momencie musiałyby powiedzieć, że bankrutują, co jest oczywiście niemożliwe. A skoro wszyscy wiedzą, jak to się skończy, to rynki finansowe się tym specjalnie nie przejmują. Druga rzecz jest taka, że podczas tego 35-dniowego zamknięcia na przełomie 2018 i 2019 r. indeks S&P 500 zyskał 10 proc.

Reklama
Reklama

Czyli słusznie inwestorzy się nie przejmują?

Przy wydawaniu takich pozytywnych ocen sytuacji odnoszę wrażenie, że mało kto patrzy na wykres. Część osób słyszy jedynie o tym wzroście i ocenia, że wobec tego nie ma żadnego zagrożenia. A w rzeczywistości w tamtym czasie indeks S&P 500 do momentu zamknięcia spadł o 20 proc. od szczytu, czyli był na granicy kompletnego rynku niedźwiedzia. W związku z tym łatwe było odbicie i właściwie tylko dlatego można powiedzieć, że to odbicie o 10 proc. nastąpiło. Teraz jest sytuacja zupełnie inna. Rynek w Stanach jest rozgrzany do białości i ciągle jest przy szczytach wszech czasów. To nie jest sytuacja, która by nie zachęcała do realizacji zysków – a jednak tej realizacji praktycznie nie ma. W związku z tym inwestorzy po prostu się nie boją, bo mają doświadczenie 15 shutdownów. Dobrze pamiętają ostatni, rekordowy, i wiadomo, jak to się skończy. Mało tego, w tej chwili zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie, przewagę mają Republikanie. Amerykanie mają zasadę, że do przegłosowania spraw budżetowych trzeba mieć nie 51 na 100 głosów, a 60 na 100. W związku z tym Republikanom potrzebna jest część demokratów, ale mają przewagę w Senacie, mają przewagę w Izbie Reprezentantów i chcą co chwila zgłaszać wnioski o przepchnięcie swojej wersji, już podobno trzech demokratów głosuje z nimi. Dlatego oceniam, że ten budżet na pewno przejdzie. Cudów nie ma.

Pytanie, kiedy?

Myślę, że w tym tygodniu. Jestem prawie pewien, że ten impas skończy się w tym tygodniu. Co jest groźne, to to, że prezydent USA twierdzi, że być może zwolni kilkaset tysięcy z tych 750 tys. osób wysłanych na bezpłatne urlopy. To jest jeden z elementów szantażu politycznego wobec demokratów, że będą zwolnienia. To jest ta gra, którą Amerykanie określają mianem „blame game”, czyli „ty jesteś winien”. Republikanie mówią „to demokraci są winni masowym zwolnieniom pracowników administracji publicznej”.

Ale oprócz tych zwolnień, które mają realny wpływ na poziom bezrobocia czy życie pracowników, zamknięcie rządu może mieć bezpośredni wpływ na stan gospodarki.

Oczywiście, choćby dlatego, że nie działa Bureau of Labor Statistics, Biuro Statystyki Rynku Pracy. Dlatego w czwartek nie mieliśmy danych tygodniowych z rynku pracy, a w ostatni piątek nie mieliśmy danych miesięcznych, które są uznawane za matkę wszystkich raportów makro, czyli te najważniejsze dane, chociaż ja nigdy nie widziałem potężnych ruchów indeksów i kursów w efekcie tych publikacji. Szybciej reagują kursy walut niż indeksy giełdowe. Fed ma dwa mandaty – jeden to inflacja, a drugi to rynek pracy. W związku z tym ten rynek pracy jest ważny. I rzeczywiście, mówi się o tym, że Fed będzie podejmował decyzje niejako na ślepo, nie znając danych z rynku pracy. Ale dzisiaj mamy szósty dzień października. Posiedzenie Fedu kończy się, o ile dobrze pamiętam, 29 października, czyli mamy trzy i pół tygodnia. Według mnie do tego czasu dane się pojawią. W związku z tym to jest taka bardziej publicystyczna groźba niż prawdziwa. To, że danych nie będzie. Oczywiście jeżeli danych nie będzie do posiedzenia Fedu, no to będzie jakiś problem.

Reklama
Reklama

Czy Trump ma ochotę pokonywać swój własny rekord z pierwszej kadencji i przeciągnąć zamknięcie ponad 35 dni?

Jeżeli będzie widział, że to mu służy, a nie służy demokratom, to może być i 65 dni. Tyle tylko, że myślę, że tak nie będzie, że to również będzie mu szkodziło i w związku z tym będzie starał się wcześniej to zakończyć. To jest trudna do wyjaśnienia rzecz, dlaczego ci najubożsi Amerykanie głosują na Trumpa, to oni najmocniej dostaną po kieszeni. Pytanie, kiedy te cięcia mają wejść w życie, dlatego że ta „wielka piękna ustawa podatkowa” zakładała cięcia w różnych wydatkach socjalnych, ale wejdą one w życie po wyborach w środku kadencji, za rok, po listopadzie. Co jest dość sprytne, ludzie nie poczują do wyborów „midterm”, a potem będzie za późno.

Fed będzie musiał podejmować decyzje, ocenę sytuacji rynku niejako na ślepo, bez raportów. Co może zdecydować?

W takim wypadku Fed miałby większe parcie na to, żeby obniżyć stopy procentowe. W tym roku będą jeszcze dwie obniżki, a zostały już tylko trzy miesiące. Wobec tego może to być październik i listopad? Według mnie inflacja jest uporczywa – w cenach niska, ale uporczywa i będzie odległa od tych 2 proc. wymaganych przez Fed.

Jak zareagowały na to rynki?

Giełda nie zareagowała w ogóle. Wręcz odwrotnie, indeksy rosły. Może nawet po części z powodu zwiększenia prawdopodobieństwa obniżek stóp, co według mnie oczywiście jest niemądre, dlatego że obniżki stóp zazwyczaj działają za cztery, pięć kwartałów, a nie natychmiast. Tak naprawdę nie widać najmniejszego strachu, jeżeli chodzi o rynek akcji, co mnie osobiście niepokoi.

Inwestycje
Shutdown sprawił, że złoto bije kolejny rekord
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Inwestycje
Jędrzej Łukomski, Rockbridge TFI: Warto inwestować w mWIG40 i sWIG80
Inwestycje
Złoto nie przestaje zadziwiać i śrubuje historyczny rekord
Inwestycje
W II połowie roku najlepszym atakiem zdywersyfikowana obrona
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Inwestycje
Naucz się tracić, abyś mógł zyskiwać
Inwestycje
Ubezpieczenie D&O w kontekście sporu ubezpieczeniowego
Reklama
Reklama