Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
dr Michał Rogatko członek rady nadzorczej SEG, adiunkt na Wydziale Zarządzania UW, doświadczony członek rad nadzorczych
Okres okołowyborczy ogranicza powstawanie nowych regulacji krajowych, ale nie ma wpływu na konieczność stosowania przepisów unijnych, tym bardziej że coraz większa ich część uchwalana jest w formie rozporządzeń, tj. aktów prawnych mających moc bezpośredniego oddziaływania w krajach członkowskich bez konieczności ich implementacji. W najbliższych miesiącach i latach regulacje te dotyczyć będą głównie obszaru ESG.
Warto od razu podkreślić, że tematyka środowiskowo-społeczna z fazy deklaratywnej powoli przechodzi w fazę weryfikowalną, a niedługo wejdzie w fazę nakazową. Obecnie spółki raportują czynniki ESG zgodnie z wymogami dyrektywy NFRD i nie za bardzo się tymi wymogami przejmują. W związku z tym regulator podniósł poprzeczkę i począwszy od raportów za bieżący rok będą one objęte regulacjami CSRD/ESRS, wymagającymi m.in. weryfikacji rzetelności i kompletności danych przez biegłych rewidentów. A w drodze do rozpoczęcia obowiązywania lub do uchwalenia są kolejne akty prawne wymagające wprost podejmowania określonych działań w zakresie przejrzystości płac (Equal Pay), różnorodności organów (Woman on Boards), czy przestrzegania praw człowieka w łańcuchu wartości (Due Diligence Directive).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ankieta przeprowadzona wśród 40 analityków i traderów dała medianę prognoz na poziomie 3220 USD za uncję złota na ten rok, w porównaniu z 3065 USD przewidywanymi w ankiecie sprzed trzech miesięcy. Prognoza na 2026 rok wzrosła z 3000 do 3400 USD.
Na rynkach napięcie rośnie wraz z coraz bliższym terminem wejścia w życie ceł na unijne towary.
Nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów. Ale trzeba pamiętać o czynnikach ryzyka – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.
W środku roku krajowe indeksy notują około 35-proc. wzrosty, liderując europejskim parkietom. Amerykański rynek bardzo szybko podniósł się po wiosennym załamaniu, ale jego tegoroczne wyniki wciąż są skromne. Karta może się odwrócić w II połowie roku.
Na koniec tygodnia główne indeksy warszawskiej giełdy z hukiem wybiły się na nowe szczyty, wprawiając w osłupienie analityków i zarządzających. Zagranica wciąż kupuje polskie akcje.