W poprzednim odcinku „Profesjonalnego inwestora" testowaliśmy strategie inwestycyjne bazujące na popularnym oscylatorze RSI. Sprawdziliśmy, jak w praktyce działają dwie książkowe metody zastosowania tego wskaźnika, które służą do gry wbrew trendowi: wyjścia RSI ze stref wykupienia i wyprzedania oraz dywergencje wskaźnika i kursu. Testy historyczne na indeksie WIG pokazały niestety, że obie strategie prowadzą do znacznych strat. Wniosek z naszej analizy był więc taki, że szukanie punktów zwrotnych na wykresie za pomocą RSI jest złym podejściem.
Dziś pokażemy, że niestandardowe zastosowanie RSI nie tylko jest zyskowne, ale przede wszystkim oferuje doskonałą kontrolę ryzyka. Skoro gra pod wyjście ze strefy wyprzedania (powyżej 70 pkt) i wykupienia (poniżej 30 pkt) się nie sprawdziła, to dziś spróbujemy zagrać zupełnie odwrotnie. Dodatkowo skopiujemy nieszablonowe zastosowania, które zostały zaproponowane przy okazji rozważań nad Stochastic Oscillator.
Alternatywne podejście
W naszej analizie założyliśmy, że nie będziemy już traktować RSI jako oscylatora, a co za tym idzie – nie będzie nam już zależało na tym, aby złapać jakiekolwiek dołki lub szczyty.
Postanowiliśmy przetestować trzy alternatywne strategie. Pierwsza (RSI 50/50) zakłada otwarcie pozycji długiej, gdy RSI(14) przebije od dołu poziom 50 pkt, i odwrócenie pozycji, gdy wskaźnik spadnie poniżej tej granicy. Podejście to zakłada więc stałą obecność na rynku.
W drugiej strategii (RSI 70/30) pozycję długą otwieramy, gdy RSI(14) wejdzie do strefy wykupienia, czyli przebije od dołu poziom 70 pkt. Z kolei pozycję krótką zajmiemy, gdy wskaźnik spadnie do strefy wyprzedania, czyli przebije od góry poziom 30 pkt. Dla obu sygnałów stosujemy stop loss – gdy RSI(14) przetnie 50 pkt.