Poziom kosztów a zasady sprawozdawczości finansowej

Publikacja: 16.09.2018 19:00

Monika Nowecka

Monika Nowecka

Foto: materiały prasowe

Czy rosnący poziom skomplikowania modeli biznesowych pozwala na rzeczywiste określenie kosztów? Czy jest jakiś poziom uznaniowości przy określaniu kosztów przez emitentów?

Monika Nowecka: Podejmując próbę odpowiedzi na powyższe pytania, na początek chciałabym przytoczyć definicję modelu biznesowego, a mianowicie według Portera model biznesowy jest opisem działalności przedsiębiorstwa, które zapewniają mu zyski.

Sprowadza się to do określenia roli organizacji w łańcuchu wartości, w jakim działa. W kompleksowym ujęciu chodzi o metodę przyjętą przez firmę, przez realizację której będzie ona powiększać i wykorzystywać zasoby tak, aby oferować klientom większą wartość od konkurencji. Dzięki temu przedsiębiorstwo osiągnie wyższe zyski, a może nawet uzyska i utrzyma trwałą przewagę konkurencyjną.

W mojej ocenie każdy podmiot gospodarczy, niezależnie od tego, czy jest emitentem, na starcie ma określony model biznesowy, według którego będzie prowadzona działalność gospodarcza w celu osiągnięcia zysku. Zmieniające się otoczenie gospodarcze uwzględniające wszelkie zmiany prawa powoduje, że model ten musi ewoluować tak, aby nie utracić zdolności do generowania zysków satysfakcjonujących właścicieli, akcjonariuszy.

Ewolucja modelu może wynikać również ze zmiany strategii rozwoju, polegającej na wycofaniu lub wprowadzeniu nowej oferty produktowej czy wejściu za rynki zagraniczne. Ten ostatni punkt jest zawsze bardzo ważny w strategii rozwoju podmiotu gospodarczego, ale też niesie za sobą duże ryzyko nieprzewidzianych kosztów związanych z uwarunkowaniami rynku, na który wchodzimy.

Czy ewolucja modelu biznesowego może zaskakiwać?

W prawidłowo funkcjonującej organizacji raczej nie, ponieważ każde zmiany w strategii bądź w sposobie jej realizacji powinny znaleźć odzwierciedlenie w budżetach i ich późniejszych modyfikacjach.

Natomiast jeśli zaskakują, to analizie należy poddać rzetelność przygotowania tych budżetów. Oczywiście zaskakujący wpływ mogą mieć czynniki ryzyka leżące poza jurysdykcją osób zarządzających, do takich czynników zaliczyć możemy choćby zmiany prawa bez vacatio legis generujące dodatkowe obciążenia kosztowe bez szansy przygotowania się do nich i ujęcia ich wpływu w budżetach już opracowanych.

W Polsce, w ostatnim czasie, przykładem kosztów systematycznie rosnących są koszty wynagrodzeń wynikające z braku wykwalifikowanej siły roboczej, problem ten w niejednym przypadku był podstawą do modyfikacji budżetów czy ogólnie modyfikacji strategii realizacji założonego modelu biznesowego, chociażby poprzez zwiększone nakłady na inwestycje w technologie czy wykorzystanie w większym zakresie oferty firm outsourcingowych.

Poruszając ten temat, warto zastanowić się na kwestią robienia założeń budżetowych, nadzoru nad realizacją strategii osiągania zakładanych zysków oraz czy zysk jest w tym wszystkim najważniejszy. Historie upadków wielu podmiotów gospodarczych, w tym emitentów, zarówno krajowych i zagranicznych, pokazują, że założenia budżetowe nie zawsze były przygotowane w dobry sposób, a w niektórych przypadkach pęd do osiągnięcia wyśrubowanych zysków prowadził do oszustw. Co do zasady każdy budżet powinien mieć margines błędu w estymacji przychodów i kosztów, ponieważ przysłowiowe spinanie tych pozycji na agrafki powoduje w późniejszym czasie problemy z realizacją założeń. Emitenci są w trudniejszej sytuacji od podmiotów nienotowanych, ponieważ każdy raport kwartalny i każda informacja o odchyleniu od założeń w szybkim tempie przekłada się na poziom wyceny akcji i poziom kapitalizacji spółki, a w ślad za tym spirala presji nakręca się. Tak więc racjonalność założeń budżetowych i kręgosłup moralny są podstawą do oceny wiarygodności założonej strategii biznesowej, w tym wszystkim bardzo ważnym jest też dobór kadry zarządzającej oraz otwartość na zmiany z umiejętnością adaptacji do nich. Obecne czasy cechują się permanentną zmianą i to nie tylko po stronie kosztów, te zmiany również odnoszą się również do przychodów.

Natomiast czy powinniśmy się koncentrować tylko na zysku jako pochodnej przychodów i kosztów? Historia wielu podmiotów gospodarczych pokazuje, że zysk nie gwarantuje kontynuacji biznesu, bowiem brak płynnych środków pieniężnych jest największą barierą w realizacji nawet najbardziej ambitnych modeli biznesowych.

Czy zasady sprawozdawczości finansowej nadążają za zmianami w tym zakresie?

Podmioty gospodarcze, w tym emitenci, w sprawozdawczości finansowej mają do wyboru PSR, KSR i MSR/MSSF. Przepisy te podlegają zmianom, które z założenia powinny dać możliwość wyceny aktywów i pasywów w sposób najbardziej odpowiadający zasadzie true and fair view. Z przytoczonych przepisów największą ewolucję w ostatnim czasie przechodzą MSR/MSSF, podążając za zmianami zachodzącymi w otoczeniu gospodarczym podmiotów. Niestety na dzisiaj w najgorszej sytuacji są nasze przepisy krajowe, które w dużej mierze ograniczają się do wykorzystania jako wytrychu zapisu art. 10 ust.3 ustawy o rachunkowości dającego możliwość zastosowania przepisów MSR/MSSF w przypadku braku odpowiednich przepisów krajowych.

Proponowane przez MSR/MSSF metody wyceny, sposoby początkowego ujęcia czy sposoby prezentacji aktywów i pasywów dają możliwości podmiotom ujęcia zdarzeń gospodarczych w sposób adekwatny do ich treści ekonomicznej. Realność wyceny transakcji można wzmocnić odpowiednimi ratingami, wycenami ekspertów zewnętrznych czy poziomem cen akcji podobnych podmiotów notowanych. Od wielu lat stosowana, ale tylko w sposób uczciwy, wycena w wartości godziwej daje możliwość prawidłowego ujęcia operacji gospodarczych w szybko zmieniającym się otoczeniu, dane z innych giełd oraz coraz częściej występujące złożone modele biznesowe stają się punktem odniesienia do stosowanych wycen.

W mojej ocenie dostępne prawo bilansowe w dużej mierze odpowiada na potrzeby podmiotów gospodarczych w zakresie metod wyceny czy początkowego ujęcia transakcji gospodarczych w zmieniającym się otoczeniu, ale jak zawsze nie ma świata idealnego.

Pochylając się nad nadążaniem za zmianami, muszę poruszyć kwestię wydolności podmiotów, a zwłaszcza emitentów, bowiem ilość raportowania oraz ilość zmian w ostatnim czasie powoduje, że albo brakuje czasu na dogłębne przemyślenie implementacji proponowanych zmian albo koszt wdrożenia tych zmian jest bardzo wysoki, bo zazwyczaj odbywać się musi ze wsparciem ekspertów zewnętrznych.

Kolejnym, niezwykle ważnym tematem jest prawo podatkowe, które w ostatnim czasie ulega częstym zmianom, z bardzo krótkim czasem wdrożenia i ze słabą jakością wdrażanych przepisów. Ostatnia zmiana w podatku dochodowym od osób prawnych jest na tyle rewolucyjna, że w przypadku złożonych modeli biznesowych może w niektórych przypadkach wpłynąć istotnie na zmianę wyników finalnych, a w skrajnych przypadkach nawet na zmianę modelu biznesowego.

Monika Nowecka Wiceprezes, Partner Zarządzająca Działem Usług Księgowych i Kadrowo-Płacowych, Mazar

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę