Zanim omówimy sytuację na warszawskim parkiecie, rzućmy okiem na zagraniczne otoczenie. S&P500 obronił ostatnio dolną granicę długoterminowego kanału wzrostowego. Czy twoim zdaniem to zapowiedź końca spadków?
Na Wall Street mamy hossę od dziewięciu lat, dlatego wydaje się, że w końcu musi przyjść silniejsze schłodzenie nastrojów. Na razie byki bronią wspomnianego kanału, co jest dobrą oznaką. W USA zakończył się sezon wyników kwartalnych i 83 proc. spółek przebiło oczekiwania, średnio o 6 proc. To niezły wynik, choć trzeba pamiętać, że duże znaczenie ma tutaj reforma podatkowa. Co do wycen - C/Z jest na poziomie 16, co jest wysoką wartością, ale nie ekstremalną.
Rynek trochę żyje szczytem G20 i możliwym porozumieniem na linii USA – Chiny. Wierzysz, że do niego dojdzie i będzie to sygnał do poprawy sytuacji na rynkach?
Nawet jeśli te stosunki ulegną ociepleniu, to spodziewałbym się poprawy w krótkim terminie. W długim natomiast spodziewam się, że USA będą broniły swojej dominującej roli w układzie geopolitycznym i napięcia z Chinami będą się utrzymywać.