Co czeka inwestorów w 2020 r.? Prognozuje Wojciech Białek

Wojciech Białek, analityk, autor bloga o nazwie „K(NO)W FUTURE”, był gościem Piotra Zająca w piątkowym Parkiet TV. Tematem rozmowy były prognozy na 2020 r.

Publikacja: 03.01.2020 16:09

Co czeka inwestorów w 2020 r.? Prognozuje Wojciech Białek

Foto: parkiet.com

Chciałbym zacząć od małego przypomnienia. Rok temu mówił pan: kto nie sprzeda dolarów i nie kupi za to akcji, ten przegra życie. Od końca września dolar osłabił się do złotego o 5 proc., a indeksy na GPW zaczęły rosnąć: mWIG40 zyskał od października 10 proc., a sWIG80 od listopada 7,6 proc. Czy ta prognoza zaczęła się właśnie sprawdzać i oznacza, że to będzie rok hossy na GPW?

Przytoczone zdanie „ścigało" mnie przez cały rok, bo wiele osób pytało, dlaczego prognoza się nie sprawdza. Te przewidywania dotyczyły jednak kilkuletniego horyzontu, bo wynikały z długoterminowych analogii. Być może nie powinienem się wówczas tak śmiało wyrażać, choć jak na razie nie wydarzyło się nic, co by tej tezie zadawało kłam. Co więcej - to ożywienie na GPW i osłabienia na dolarze, o których pan wspomina, będą moim zdaniem kontynuowane. Spodziewam się, że wczesną wiosną WIG wyznaczy nowy rekord, a dolar będzie kosztował mniej 3,3 zł.

A co będzie później?

W tej kwestii mam pewne obawy dotyczące Wall Street. Z jednej bowiem strony jesteśmy w sprzyjającej części cyklu prezydenckiego, a z drugiej możliwa jest reelekcja Donalda Trumpa, a jak pokazuje historia – te drugie kadencje, gdzie teoretycznie prezydentom już tak nie zależy, często pokrywały się z zawirowaniami na rynkach. Przykładem krachy podczas drugich kadencji Clintona i młodszego Busha. Gdyby zawęzić perspektywę i wziąć pod uwagę tylko rok reelekcji, w którym S&P500 był na historycznym szczycie, to robi się groźniej. Po wojnie takich przypadków były cztery. W trzech o reelekcję walczył Republikanin – Eisenhower '56, Regan '84 i Bush senior '92. Ścieżki S&P500 w tych latach to małe zwyżki, rzędu 1-4 proc., a po drodze nie dzieje się nic ekstremalnego. I taka też jest moja wizja dla Wall Street na ten rok.

Może dzięki temu kapitał popłynie szerszym strumieniem z USA na rynki wschodzące?

Do wczesnej wiosny jestem optymistą w tym zakresie, a potem widzę kilka powodów, przez które permanentnych wzrostów na globalnych rynkach akcji nie będzie. Co mam na myśli? Inwersję krzywej rentowności w USA, która, choć zapomniana, wciąż zwiastuje recesję w USA pod koniec tego roku. Inny powód to wzorzec dekadowy, według którego te początki dekad statystycznie wypadają dość słabo na rynku akcji. I w końcu trzeci powód – o ile podstawowy cykl hossa/bessa – cykl Kitchina – trwa 40 miesięcy, to parzyste krotności tego cyklu mają jeszcze silniejszą wymową. I tak w listopadzie tego roku wypadnie 160 miesięcy od szczytu z lipca 2007 r.

Poza czynnikami czysto cyklicznymi są jeszcze te fundamentalne. Pierwsze sesje roku pokazały bardzo dobrze, jak ważna jest geopolityka. W czwartek Donald Trump zapowiada porozumienie z Chinami i akcje idą w górę, a w piątek amerykańska armia zabija irańskiego generała i akcje idą w dół. Jak w tym kontekście wygląda bilans ryzyk i szans?

Trochę mnie ten atak w Iranie zaskoczył, bo prezydent USA nie lubi w roku wyborczym dwóch rzeczy – recesji i drogiej ropy naftowej. Cenami tej ostatniej Irańczycy lubią grać na nosie Amerykanom. Wydaje mi się jednak, że Donald Trump będzie chciał mieć spokój, o czym świadczy zmiana polityki wobec Chin,. W tym kontekście na Bliskim Wschodzie do niczego poważnego dojść nie powinno, przynajmniej ze strony USA. Na razie kurs ropy dotarł tam, gdzie był po ataku na saudyjskie rafinerie, więc sprawa od strony technicznej jeszcze nie jest przesądzona. Rynek będzie jednak czekał na irański odwet, więc to może powodować niepokoje wśród inwestorów.

A jak wygląda sprawa lokalnych fundamentów?

W ostatnim czasie dzieliłem WIG przez bardzo różne rzeczy, od PKB do agregaty pieniężne. Na który iloraz nie spojrzeć konkluzja jest ta sama – na GPW jest tanio. Jest tanio tak, jak zwykle bywało w dołkach bessy. Ktoś kto przy takich poziomach kupował akcje w przeszłości, to nigdy w średnioterminowej perspektywie krzywdy nie doznał.

Wiemy co będzie się działo na GPW, na Wall Street. A co z rynkiem długu?

Zgodnie z 40-miesięcznym cyklem, hossa skończyła się na nim w sierpniu 2019 r. Teraz jest faza dystrybucji, która poprzedza silną bessę. Średnio powinna trwać 10 miesięcy, więc w tym roku spodziewam się raczej spokoju na rynku obligacji. Stąd wnioskuje również, że i złoto niewiele pokaże. W 2019 r. kruszec „błyszczał", bo obligacje skarbowe uległy, nazwijmy to, komodytyzacji. W normalnych czasach kupowało się obligacje, bo dawały pewne odsetki, a za złoto zawsze trzeba była ponosić koszty przechowywani. W roku ubiegłym rentowności wielu obligacji skarbowych zeszły na ujemne poziomy, więc i za papiery skarbowe trzeba było dopłacać. Jeśli dołek rentowności jest już za nami, to atrakcyjność kruszcu spada.

Podtrzymuje pan też prognozę sprzed kilku miesięcy dla globalnego rynku nieruchomości – że wciąż będą drożeć?

Tak, choć nie mam specjalnego wglądu w rynek lokalny. Trochę niepokojąco wyglądają te liczne budowy biurowców w Warszawie. A jak wiadomo – im wolniej idziesz, tym dalej zajdziesz. Niemniej, jak śledzę globalne indeksy cen nieruchomości, to trend cały czas się utrzymuje, w według cyklu Kuznetsa utrzyma się do przełomu 2023-2024 r.

Pod zajawką naszej rozmowy na Twitterze, jeden z użytkowników napisał, że tytuł rozmowy powinien brzmieć: „Kto w 2020 r. nie sprzeda dolarów i nie kupi za to bitcoina, ten przegra życie". Podpisuje się pan pod tym?

Ja już jestem starej daty, więc blockchain jest dla mnie trochę terra incognita. Niemniej obserwuje wykres bitcoina i instynktownie rysuje sobie jego dalszy ciąg. I tak na bitcoinie widzę dobrze zarysowane strefy wsparcie i oporu. Pierwsze jest w okolicy 6666 USD, a druga przy 10 000 USD. Wydaje mi się, że po tym ostatnim spadku jest miejsce, by do wiosny kurs dotarł do wskazanego oporu.

Inwestycje
Wielki odwrót AMC i GameStop. Słomiany zapał memowej armii
Inwestycje
Akcje GameStop, AMC czy Reddit. Polacy rzucili się na akcje memiczne
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Bal na giełdach trwa. Dobry moment do zmiany struktury portfela
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Najciekawsza część hossy przed nami
Inwestycje
Dorota Sierakowska, DM BOŚ: Złoto z perspektywą na kolejne rekordy
Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi