Gdzie inwestorzy widzą największe ryzyka? W bitcoinie i Tesli

Takie wnioski płyną ze styczniowego badania Deutsche Banku. Ankietę dotyczącą potencjalnych baniek spekulacyjnych przeprowadzono wśród profesjonalnych inwestorów.

Publikacja: 22.01.2021 05:23

Gdzie inwestorzy widzą największe ryzyka? W bitcoinie i Tesli

Foto: AFP

Niemiecki bank przeprowadził badania wśród 627 inwestorów w dniach 13–15 stycznia. W ankiecie pytano m.in. o to, które aktywa noszą teraz znamiona spekulacyjnej bańki. Respondenci mieli odpowiadać w dziesięciostopniowej skali, gdzie dziesięć oznaczało największe zagrożenie bańką. Blisko połowa ankietowanych przyznała „najwyższy" rating właśnie bitcoinowi.

„Nadmuchan" bitcoin

Najbardziej popularna kryptowaluta podrożała w ubiegłym roku o 300 proc., a ten rok zaczęła od ustanowienia historycznego maksimum na poziomie blisko 42 000 USD. Po raz pierwszy w historii rynku kryptowalut jego kapitalizacja przekroczyła 1 bln USD, a swoje ATH zaczęło poprawiać coraz więcej altcoinów, w tym m.in. ten najważniejszy, czyli ethereum. W tym kontekście wyniki ankiety Deutsche Banku wydają się całkiem uzasadnione. Wykresy notowań wielu kryptowalut przypominają ostatnio pionowe ściany, więc nic dziwnego, że połowa ankietowanych inwestorów nazywa to zjawisko spekulacyjną bańką. Zwłaszcza że mamy do czynienia z dość „młodym aktywem", które do niedawna miejsca w finansowym mainstreamie nie miało w ogóle, a wielu analityków jako argument przeciwko kryptowalutom wciąż podaje, że „to co cyfrowe, nie ma wartości".

Co istotne, 56 proc. z 627 badanych uważa, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy kurs bitcoina spadnie o połowę. Biorąc pod uwagę fakt, że ankietę przeprowadzono tydzień temu przy wycenie na poziomie 35 000 USD, otrzymujemy perspektywę spadku do 17 500 USD do końca 2021 r. Biorąc pod uwagę dynamikę ostatnich zmian, nie byłaby to wcale dotkliwa kara, ale trzeba przyznać, że w obliczu ostatnich hurraoptymistycznych prognoz jest to otrzeźwiająca perspektywa. Przypomnijmy tylko, że jeszcze w grudniu, gdy kurs bitcoina przekraczał 20 000 USD, zagraniczne media informowały w nagłówkach o 400 000 USD za bitcoina, które przewidywał Scott Minerd z Guggenheim Investment.

GG Parkiet

Uczciwie trzeba oddać, że wśród ankietowanych przez niemiecki bank inwestorów jest 25 proc. optymistów, którzy uważają, że 2021 r. bitcoin zamknie wyceną około 70 000 USD. 156 profesjonalistów z tak pozytywnym nastawieniem to niemało. Większość z nich jako główny argument przemawiający za wzrostem cen kryptowalut w tym roku podaje luźną politykę banków centralnych. Pieniądze „z drukarek" płyną szerokim strumieniem, wypełniły rynek kapitałowy i zaczęły napełniać kryptowalutowy. Choć to dość popularna i mało pogłębiona argumentacja, to wyraźnie wpisuje się w nią ostatnia, dodatnia korelacja między bitcoinem a Wall Street, choć ten pierwszy wykazuje się zdecydowanie wyższą zmiennością.

Bańka na Tesli

Badanie Deutsche Banku pokazało, że bańki spekulacyjne inwestorzy dostrzegają też na giełdowych parkietach. Amerykańskie spółki technologiczne otrzymały „rating" 7,9 na 10, przy 83 proc. respondentów zaznaczających 7 lub wyższą wartość. Liderem tej technologicznej bańki jest ich zdaniem Tesla. Akcje spółki Elona Muska podrożały w 2020 r. o prawie 750 proc., więc nawet bitcoin wypada przy nich dość blado. Co ciekawe – 62 proc. respondentów uważa, że do końca roku kurs Tesli załamie się o 50 proc., a 18 proc. uważa, że się podwoi. Przewaga pesymistów jest równie wysoka jak w przypadku kryptowaluty, co oczywiście będzie różnie interpretowane przez inwestorów stosujących kontrariańskie strategie, a inaczej przez tych grających z trendem.

Jeśli ufać profesjonalizmowi ankietowanych, to w tej chwili największe bańki spekulacyjne na świecie trwają na bitcoinie i amerykańskich spółkach technologicznych. Dla tego pierwszego to chyba mimo wszystko awans, bowiem do niedawna był raczej umieszczany w kategoriach „piramida finansowa", a dla tych drugich norma, bowiem o bańce na szeroko pojętych spółkach z grupy FAANG słychać co najmniej od kilku lat. Wciąż nie wiadomo, co owe bańki miałoby zakończyć. – Chociaż inwestorzy mogą pomyśleć, że bitcoin, Tesla i inne amerykańskie akcje technologiczne znajdują się w fazie spekulacyjnej bańki, nie jest jasne, co może „przebić" te balony – komentował badanie na łamach cnbc.com Ryan Brown. Zwłaszcza że 71 proc. ankietowanych nie oczekuje w tym roku zaostrzenia polityki monetarnej przez Fed. Strumień kapitału płynący na rynek kryptowalut mogą jednak przerwać zmiany natury regulacyjnej. Próbkę takiego ryzyka widzieliśmy chociażby w czwartek, gdy cena bitcoina spadała o 10 proc., do 31 600 USD ,w reakcji na słowa Janet Yellen, nowej szefowej Skarbu w administracji Joe Bidena. Podczas wystąpienia w Kongresie mówiła ona, że należy przyjrzeć się kryptowalutom pod kątem ich wykorzystania do prania brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu. – Nie ma wątpliwości, że nowa administracja skoncentruje się na ochronie konsumentów bardziej niż poprzednia, co oznacza zaostrzenie przepisów i dążenie do większej kontroli nad rynkami – komentował Guy Hirsch, dyrektor zarządzający eToro na USA. – Gdyby organy regulacyjne zajęły agresywne stanowisko wobec bitcoina, moglibyśmy wejść w dłuższy okres rynku niedźwiedzia – dodał.

Od 8 stycznia, a więc od momentu, gdy kurs bitcoina wyznaczył nowy rekord historyczny w okolicy 42 000 USD, rynek znajduje się w fazie korekty spadkowej. Jej aktualne dno, wyznaczone 11 stycznia, to okrągłe 30 000 USD. Próby odrobienia strat kończyły się jak dotychczas przy 40 000 USD. W czwartek po południu kurs ponownie zanurkował – o 10 proc., do 31 300 USD. Oscylatory RSI i MACD zniżkują, ale nie dotarły jeszcze do stref wyprzedania. Stąd podwyższone ryzyko pogłębienia wspomnianego dołka korekty. Jeśli 30 000 USD pęknie, cena może spaść do 27 850 USD, gdzie znajduje się obecnie średnia krocząca z 50 sesji. Historyczny szczyt pozostaje natomiast najbliższym, technicznym oporem. PZ

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?