Faktem jest, że inne wskaźniki rozwoju cywilizacyjnego też mamy zdecydowanie gorsze niż bogate państwa. Wskaźników tych nie polepszymy z dnia na dzień.
Autorzy raportu SAiMP powołują się na światowe bilanse rynku sztuki z Artprice.com (odpowiednik naszego portalu rynku sztuki Artinfo.pl). Informują, że obroty na światowym rynku sztuki w pierwszej połowie 2017 roku wyniosły 6,9 mld USD. W Polsce na aukcjach w pierwszym półroczu tego roku sprzedano dzieła za ok. 69,4 mln zł (suma cen przybitych młotkiem). Daje to ok. 18 mln USD, co stanowi ok. 0,26 proc. obrotów na światowym rynku, czytam w raporcie.
Autorzy raportu umoralniają nas, piszą: „Nie daje to dobrego świadectwa o kulturze naszej społeczności". W raporcie zbrakło mi komentarza, że w Polsce prawie nie istnieje edukacja w dziedzinie miłośnictwa sztuki i kupowania sztuki. Czy zatem mamy prawo oczekiwać lepszych wyników na aukcjach i wyższej kultury naszej społeczności?
Przejdźmy do bieżących propozycji rynkowych. Warto zwrócić uwagę na ofertę aukcji, jaka 25 listopada odbędzie się w Sopockim Domu Aukcyjnym (www.sda.pl). Są tam np. dwa świetne obrazy legendarnego malarza Władysława Ślewińskiego (1856–1918), przyjaciela Paula Gauguina.
Obrazy mają udokumentowany świetny rodowód. Na przykład pochodzące z 1912 r. „Żółte i czerwone róże w dzbanie", należały do żony artysty Eugenii Ślewińskiej, a potem były w nowojorskiej kolekcji Arthura G. Altschula. Obraz prezentowany był na wystawie monograficznej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Reprodukowany jest w katalogu.
Dobry rodowód
Z kolei mniej znany malarz Jan Moniuszko (1853–1908) w 1907 roku namalował obraz „W pracowni Bacciarellego". Obraz w latach 1939–2001 był prywatnym depozytem w Muzeum Narodowym w Warszawie. Pochodzi ze słynnej kolekcji Andrzeja Rotwanda (1878–1951) bankowca, przemysłowca, giełdziarza i wybitnego kolekcjonera.