Istnieje powiedzenie, że „lepsze jest wrogiem dobrego". Ewentualnie – „nie ma sensu poprawiać tego, co dobrze działa". Tej zasady trzyma się mniej więcej producent słynnych brytyjskich terenówek. Przynajmniej jeśli chodzi o ten najtwardszy model, czyli Land Rover Series, od 1983 roku oferowany pod nazwą Defender. Oczywiście wprowadza do tych rasowych aut liczne innowacje i technologiczne nowinki, ale zasadnicza konstrukcja oraz wygląd zewnętrzny pozostawały niezmienione przez niemal 70 lat, od samego początku, czyli 1948 roku. Właśnie wtedy wprowadzono do produkcji pierwszy model marki – wspomnianego Land Rovera Series, inspirowanego amerykańskim Jeepem Willys. Wytwarzano go najpierw w firmie Rover, a następnie już pod własną marką.
Jakość konstrukcji była i jest wspaniale prosta i tym samym niezawodna, czym samochód zasłużył na miejsce w gronie ulubionych terenówek większości armii świata. Bo wiadomo, że wojsko lubi mieć to, co najlepsze. Series, zanim stał się Defenderem, doczekał się czterech generacji (Series I, II, IIa i III). Ta ostatnia powstawała w latach 1971–1985, wyróżniała się światłami umieszczonymi na błotnikach oraz zastosowaną po raz pierwszy w pełni synchronizowaną skrzynią biegów. Wśród licznych wersji wyróżnia się odmiana Lightweight, nieco uproszczona w stosunku do podstawowej. Powstała na specjalne zamówienie wojska, a zaprojektowano ją do transportu drogą lotniczą. Charakterystyczna prosta linia nadwozia pozwoliła zmniejszyć szerokość. Wszystko obmyślano tak, by zredukować liczbę ewentualnych uszkodzeń w czasie transportu. Lightweight służył w wielu armiach na całym świecie.
Jeden z egzemplarzy trafił niedawno do Polski. Sprowadziła go firma z Włocławka, będąca jednym z największych importerów wojskowych modeli Mercedesa G. W jej ofercie są też jednak inne klasyczne pojazdy terenowe, w tym Land Rovery. Wiele z nich jest odrestaurowywanych i jedzie w świat. Widoczny model to wersja wojskowa 24 V. Rocznik 1979, napędzany wysokoprężnym motorem o pojemności 2286 cm sześc. i mocy 63 KM. Przebieg zabawnie niski – 53 600 km. Skrzynia biegów manualna. Co ważne, pojazd nie został odrestaurowany, jest w stanie oryginalnym, wciąż znakomitym. Cena wynosi 58 000 zł.