W 2008 r. obroty Seko wzrosły o 20,1 proc., do 111,7 mln zł. Z 4,9 proc. do 2,4 proc. spadła jednak rentowność. Zarząd wyjaśnia, że doszło do tego głównie za sprawą presji płacowej ze strony pracowników oraz wzrostu cen surowców. Wynikom zaszkodziło też osłabienie złotego w drugiej połowie roku. W efekcie ujemne różnice kursowe wyniosły w 2008 r. niemal 1 mln zł.
W poprawie wyników pomóc ma m.in. wzrost udziału eksportu w przychodach. Zwiększenie sprzedaży zagranicznej ma zabezpieczyć spółkę, która za znaczną część surowców płaci w euro, przed osłabieniem złotego. W minionym roku sprzedaż eksportowa stanowiła 4,4 proc. przychodów Seko. Prezes Kazimierz Kustra informuje, że liczy na jej wzrost do 8–10 proc. W ostatnich miesiącach rybna firma kładła nacisk zwłaszcza na zwiększenie eksportu do Czech. Prowadzi także rozmowy dotyczące sprzedaży wyrobów na rynku węgierskim i rumuńskim.
Seko wciąż wstrzymuje się z budową zakładu produkcyjnego, gdyż nie chce stracić szansy na dofinansowanie ze środków unijnych (może sięgnąć nawet 60 proc. kosztów inwestycji). Początkowo szacowano, że budowa pochłonie 15 mln zł. Tyle samo kosztować miało wyposażenie zakładu w maszyny. Szef Seko informuje, że w związku z zastojem na rynku budowlanym koszty budowy mogą okazać się nawet o kilkanaście procent niższe.