Przyznaje, że w minionych trzech miesiącach właściciel m.in. marek Empik i Smyk uzyskał zysk operacyjny z uwzględnieniem amortyzacji (EBITDA) i wynik netto na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego z tego samego okresu. Wówczas było to odpowiednio 64 mln zł i 18 mln zł.
Dyjas podkreśla, że w całej grupie uzyskano około 1–2-proc. wzrost sprzedaży w placówkach działających ponad 12 miesięcy. Nieco lepiej było w salonach Empiku. – W tej sieci uzyskaliśmy 4-proc. wzrost sprzedaży – mówi szef NFI EMF.
Jednocześnie podkreśla, że sklepy oferujące m.in. książki, prasę, płyty i artykuły papiernicze mają się bardzo dobrze. – W tej sieci zysk netto za pierwsze półrocze jest wyższy niż w tym samym okresie zeszłego roku – twierdzi Dyjas. Nie podaje jednak szczegółów. W całym roku 2008 Empik zarobił na czysto 45,4 mln zł.
Dyjas przyznaje jednak, że niektórzy dostawcy zaopatrujący sklepy Empik nie są zadowoleni. – W ramach zmniejszania zapasów w ostatnim czasie zmniejszyliśmy zamówienia średnio o około 20–30 proc., a niekiedy ograniczenia zakupów były jeszcze większe. To, co jest dobre dla akcjonariuszy spółki, niekoniecznie jest też dobre dla jej dostawców – mówi Dyjas. Zapewnia jednocześnie, że Empik nie ma żadnych problemów z płatnościami i reguluje je w ustalonych terminach.
Jego zdaniem źródłem problemów z dostawcami było uruchomienie przez grupę centralnego magazynu i nowoczesnej platformy informatycznej zarządzającej zapasami. Dzięki temu Empik może teraz utrzymywać znacznie niższy poziom zapasów. – W ostatnim czasie zmniejszyliśmy poziom zapasów o 80 mln zł – dodaje. Na koniec 2008 r. ich wartość wynosiła blisko 280 mln zł.