Wcześniej rynek się obawiał, że transakcja mogła wynikać raczej z decyzji największego akcjonariusza (to od niego Mieszko przejmuje firmę) niż z przesłanek biznesowych.
Przejmowany podmiot w 2009 r. miał 12,7 mln litów zysku netto, czyli około 14,7 mln zł. – Podany wynik litewskiej spółki wskazuje, że działa ona na bardzo wysokiej rentowności. Jeżeli zysk ten nie wiąże się z wpływem jakichś zdarzeń jednorazowych, to wycenę należy uznać za bardzo atrakcyjną dla kupującego – mówi Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ. Z kolei Monika Kalwasińska z DM PKO BP podkreśla, że podano jedynie zysk netto, brakuje jednak przychodów, zysku operacyjnego oraz zadłużenia.
– Jeżeli Vilniaus Pergale osiąga przychody rzędu 120 mln zł, jak podają niektóre źródła, oznaczałoby to rentowność netto na poziomie 10–11 proc., czyli wyższą, niż ma Mieszko – mówi. Jej zdaniem kluczowym parametrem oceny jest EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja). – Jeżeli założymy, że firma wypracowuje rentowność EBITDA co najmniej 10 proc. rocznie, to można uznać, iż wycena na poziomie 32 mln euro jest zbliżona do bieżących wycen rynkowych – mówi.
Vilniaus Pergale to czołowy producent słodyczy na Litwie. Zarząd Mieszka spodziewa się, że transakcję uda się sfinalizować w drugiej połowie stycznia 2011 r.Na otwarciu wczorajszej sesji akcje Mieszka zdrożały o 4 proc. Na koniec dnia kurs wyniósł 3,64 zł (+2,2 proc.).