Zakończą się 15 grudnia. Zarząd spożywczej spółki do tej pory nie opublikował swojego stanowiska dotyczącego wezwania. Jak wynika z naszych informacji, nie zamierza tego robić.
Na rynku pojawiły się jednak wątpliwości, czy zarząd nie ma takiego obowiązku. Zasadniczo art. 80 ustawy o ofercie obliguje władze giełdowych spółek do przedstawienia ich stanowiska w kwestii wezwania nie później niż na dwa dni robocze przed rozpoczęciem przyjmowania zapisów.
Jednak Mispol podkreśla, że nie dotyczy to sytuacji, gdy wzywający nie zamierza przekroczyć 33-proc. progu. Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego potwierdza, że w takim przypadku zarząd rzeczywiście nie musi zajmować stanowiska.
Jednak z informacji „Parkietu” wynika, że władze Mispolu nie zamierzają biernie czekać na rozwój wypadków. W ciągu najbliższych kilku dni, jeszcze przed zakończeniem zapisów, spółka opublikuje komunikaty, które mogą mieć związek z ogłoszonym przez Litwinów wezwaniem. Przypomnijmy, że teraz mają oni nieco ponad 5,3 proc. kapitału Mispolu. Chcą kontrolować 33 proc. Oferują 7,2 zł za walor. Od kilku dni giełdowy kurs utrzymuje się nieznacznie poniżej tego poziomu. Wczoraj wyniósł 7,19 zł (+0,6?proc.).
Największą niewiadomą są plany obecnego największego akcjonariusza Mispolu Marka Jutkiewicza. Teraz ma on ponad 14 proc. udziałów w kapitale i – jak wielokrotnie deklarował – zamierza zwiększać zaangażowanie. Na razie jednak nie ujawnia swoich planów.