– Rozesłaliśmy już wstępne informacje do potencjalnych inwestorów, głównie z USA, Europy Zachodniej i Dalekiego Wschodu. Od początku maja podpisaliśmy sześć listów o zachowaniu poufności, aby przedstawić Protektora inwestorom. W sumie powinno być 10–15 takich umów – mówi Piotr Skrzyński, prezes Protektora.
Koniec transakcji w IV kw.
– Prawie wszyscy dotychczasowi zainteresowani to firmy zagraniczne i zdecydowana większość to inwestorzy branżowi. Pochodzą głównie z zachodniej Europy, Skandynawii, jeden podmiot jest z Indii. Roczne przychody zainteresowanych inwestorów branżowych wahają się od 50 do 5 mld euro – dodaje.
Kolejnym etapem będzie złożenie ofert niewiążących. Protektor będzie czekał na nie do końca maja. – Zakładam, że z tych 10–15 firm 3–5 powinno złożyć taką ofertę. Krótka lista będzie znana na przełomie maja i czerwca. Do końca sierpnia akcjonariusze powinni poznać zainteresowanych inwestorów. Chcemy zamknąć cały proces w IV kwartale – mówi Skrzyński.
Dodaje, że celem zarządu jest znalezienie inwestora strategicznego, który przejmie co najmniej 50 proc. udziałów. – Szacujemy, że zainteresowani sprzedażą swoich walorów są akcjonariusze mający 60–80 proc. udziału w kapitale Protektora – uważa prezes.
Jaka cena mogłaby zadowolić akcjonariuszy? – Kiedy w listopadzie decydowali o rozpoczęciu poszukiwań inwestora strategicznego, ówczesna cena, czyli ok. 3,5 zł za?kcję, była według nich za niska – mówi Skrzyński. Dodaje, że z punktu widzenia rozwoju firmy lepszy byłby inwestor branżowy, który może wejść operacyjnie do spółki i uzyska efekty synergii. Prezes zaznacza, że w takim przypadku inwestor zwykle ściąga?półkęz giełdy. Jego zdaniem w przypadku Protektora dzięki zejściu z parkietu zaoszczędzono by rocznie 0,8–1,2 mln zł.