Analitycy Trigon DM obniżyli rekomendację dla akcji AmRestu do „trzymaj" z „kupuj", a cena docelowa poszła w dół do 85 zł z 88 zł. W maju wycenę dla restauracyjnej spółki ścięły też Noble Securities (do 85,2 zł ze 105,1 zł) oraz DI Investors (do 92 zł ze 100 zł). Impulsem do tego były zaskakująco słabe wyniki za I kwartał.
– Najgorsze mamy za sobą. Już pod koniec ubiegłego roku widzieliśmy spowolnienie w Polsce i Czechach. Teraz jednak obserwujemy, że sytuacja zaczyna się poprawiać, a proces erozji sprzedaży jest za nami. Marzec już był lepszy, a kwiecień całkiem dobry. Druga połowa roku powinna być zdecydowanie lepsza – mówi Wojciech Mroczyński z zarządu AmRestu.
USA i Chiny dla Tagliatelli
Wyniki AmRestu obciążają też koszty rozwoju sieci La Tagliatella.
– Inwestorzy są świadomi, że musimy najpierw ponieść te nakłady, aby potem móc skutecznie rozwijać tę sieć. Obecnie testujemy La Tagliatellę na czterech rynkach. Docelowo zapewne wybierzemy dwa i na nich się skupimy. Prawdopodobnie będą to USA i Chiny. W okolicach września i października zapadną decyzje w tej sprawie – zapowiada Mroczyński. Dodaje, że spółka skłania się ku USA, ponieważ branża gastronomiczna radzi sobie tam bardzo dobrze i stosunkowo łatwo można rozwinąć biznes. Z kolei Chiny kuszą swoim potencjałem. – Ponadto jesteśmy już obecni na tamtejszym rynku poprzez przejęcie pakietu w spółce Blue Horizon – przypomina Mroczyński.
Możliwe przejęcia w Rosji
Spowolnienie gospodarcze bije w wyniki AmRestu zarówno w Europie Zachodniej, jak i Środkowo-Wschodniej. Tymczasem zaskakująco dobrze radzi sobie wciąż biznes w Rosji. Był to jedyny kraj, gdzie w pierwszym kwartale wzrósł wynik EBITDA. Nic więc dziwnego, że giełdowa spółka chciałaby umocnić swoją pozycję w tym regionie.