Chiny i Rosja receptą na słabsze wyniki

Z prezesem Indykpolu, Piotrem Kulikowskim, rozmawia Piotr Sobolewski

Aktualizacja: 18.06.2013 11:29 Publikacja: 18.06.2013 06:00

Chiny i Rosja receptą na słabsze wyniki

Foto: Archiwum

Został pan prezesem na kolejną kadencję. Czy coś się zmieni w strategii Indykpolu?

Strategia integracji pionowej sprawdza się w drobiarstwie na całym świecie, dlatego zamierzam zwiększyć wysiłki w jej wdrażaniu. A rozwój grupy chcę opierać na produkcji wyrobów markowych, o wysokich standardach, dostosowanych do potrzeb klientów.

W I kwartale spadły przychody ze sprzedaży i zysk. Z jakiego powodu?

Branża drobiarska przez wiele lat nie ulegała niekorzystnym trendom gospodarczym. Produkcja drobiu w całości jest oparta na paszach pełnoporcjowych, a koszty pasz stanowią około 70 proc. kosztów produkcji żywca drobiowego. Utrzymująca się  niekorzystna sytuacja na rynku zbóż i będące tego konsekwencją wysokie ceny pasz wpłynęły w ostatnich miesiącach na kondycję finansową branży drobiarskiej. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna konsumentów uniemożliwia przenoszenie tych kosztów na ceny gotowych wyrobów. Efektem jest obniżenie marży handlowej producentów mięs i przetworów drobiowych na rynku krajowym.

Czy pogorszyła się też sytuacja na rynkach zagranicznych?

Produkcja drobiu w Polsce od lat przekracza potrzeby rynku krajowego, około 30 proc. kierowane jest na rynki zagraniczne. Z uwagi na kryzys gospodarczy  w niektórych  krajach Unii Europejskiej rośnie tam konkurencja z produktami importowanymi, co wpłynęło niekorzystnie na opłacalność eksportu naszego drobiu. Z kolei rozwój nowych rynków eksportowych nie nadąża za potrzebami producentów i ciągle natrafia na nowe ograniczenia, np. zakaz ubojów rytualnych utrudniający dostęp do rynków krajów muzułmańskich.

A które zagraniczne rynki mają potencjał?

Dziś głównym kierunkiem eksportu są inne kraje Unii Europejskiej. Mniejsze ilości trafiają natomiast do krajów pozaeuropejskich. W przyszłości chcemy jednak w większym zakresie wykorzystywać uprawnienia eksportowe do Rosji i Chin. Oba rynki cechują się dużym potencjałem i bardzo dobrymi perspektywami. W bieżącym roku grupa będzie podejmowała działania, aby te uprawnienia wykorzystać w jak najszerszym zakresie.

Czy jest szansa na wzrost sprzedaży drobiu w kraju?

Drób od wielu lat umacnia swoją pozycję na polskim rynku. Obecnie przeciętny Polak zjada rocznie około 26,5 kg wyrobów drobiarskich, czyli podobnie jak inni mieszkańcy Unii Europejskiej.  Konsumenci doceniają walory smakowe i dietetyczne mięsa drobiowego oraz  łatwość przygotowania potraw z drobiu. Dodatkowym argumentem jest korzystna relacja cenowa wyrobów drobiowych w stosunku do produktów z mięsa czerwonego. Dlatego konsumpcja drobiu w Polsce będzie nadal rosła. Koniunktura w produkcji drobiarskiej od lat ma kształt sinusoidalny. Po okresie bessy w ostatnich sześciu miesiącach przewiduję poprawę. W ostatnim okresie z rynku UE wypadło kilku producentów, więc przy rosnącym popycie będzie tam mniejsza podaż.

Jakie produkty najchętniej kupują Polacy?

Kolejne miesiące mogą przynieść zróżnicowanie się popytu na wyroby indycze i kurczęce. Mięso i przetwory indycze charakteryzuje wysoka zawartość łatwostrawnego i przyswajalnego białka, mała ilość tłuszczu oraz wysoka zawartość witamin z grupy B. Dzięki swym dietetycznym zaletom wyroby z indyka zalecane są w profilaktyce antycholesterolowej, dla osób starszych, rekonwalescentów oraz dla dzieci. Z powodu tych wyjątkowych właściwości mięsa indyczego, żadne z dostępnych na naszym rynku gatunków mięsa nie jest w stanie w pełni  go zastąpić. Dlatego po mięso i przetwory indycze chętnie sięgają ludzie preferujący zdrowy styl życia i dbający o zdrowe odżywianie. Jednak koszty produkcji mięsa indyczego są wyższe i konsumenci poszukując oszczędności mogą częściej sięgać po produkty kurczęce.

Niedawno Indykpol, jako pierwszy w Polsce producent, wdrożył normy Gwarantowanej Jakości Żywności QAFP. Co one dają?

Celem jest zapewnienie wysokiej i stabilnej jakości mięsa. Środkami realizacji są  ciągłe kontrole procesu produkcyjnego od piskląt, przez fermy, zakład ubojowy, rozbiór i pakowanie po punkty sprzedaży. Kontrole prowadzone są na bieżąco przez nasze służby oraz wyrywkowo przez niezależnych audytorów.

O ile te normy podrażają produkcję?

Stosowanie zaostrzonych wymogów jakościowych wiąże się oczywiście z dodatkowymi kosztami, które nie wszyscy producenci chcą ponosić. System QAFP jest  pod wieloma aspektami zbieżny ze stosowaną w grupie Indykpol integracją pionową, co znacznie ułatwiło nam proces wdrożenia. Wybraliśmy strategię, że oferujemy produkty, być może droższe ale za to najwyższej  jakości. To do konsumentów i klientów należy decyzja, czy wybiorą produkt gorszy, ale za to tańszy, czy  być może droższy, ale za to bezpieczny i gwarantowanej jakości. Ja nigdy nie mam problemu  z takim wyborem, stawiam na jakość.

Dziś w mediach konsumenci są bombardowani  rozlicznymi informacjami (zazwyczaj złymi) o bezpieczeństwie żywności. Wiąże się to z faktem, że w Polsce od lat część rynku  funkcjonuje bez oparcia o umowy kontraktacyjne z hodowcami i bez nadzoru zakładów ubojowych nad surowcem. Nie jest to zjawisko korzystne dla konsumentów i jestem zdecydowanie takiej organizacji rynku przeciwny. System QAFP służy pomocą konsumentom, umożliwia im  wybór bezpiecznej żywności.

Kapitalizacja Indykpolu wynosi około 115 mln zł. Płynność akcji na giełdzie jest bardzo niska. Czy zamierzacie coś z tym zrobić?

Istotnie płynność akcji Indykpolu nie jest zadowalająca i jest niższa niż np. kilkanaście miesięcy temu. Jest to powód, aby przyjrzeć się działaniom animatora w celu wyjaśnienia, dlaczego są tak nieskuteczne. Z usług animatora emitenta korzystamy od 2000 r., od września 2004 r.  naszym animatorem jest  DM BZ WBK. Mamy świadomość, że główną przyczyną niskiej płynności jest mała podaż akcji, duży pakiet (57 proc. kapitału) znajduje się w rękach inwestora strategicznego spółki Rolmex. Ale zależy nam na obecności małych inwestorów, dlatego przyjęliśmy  strategię, że około 30 proc. rocznego zysku spółka będzie przeznaczać na wypłatę dywidendy. Wierzę, że po okresie konsolidacji marże w branży wzrosną i będzie to dobry okres dla liderów.  Jednocześnie mam świadomość, że bieżące wyniki finansowe nie są  satysfakcjonujące.

CV

Piotr Kulikowski z Indykpolem związany jest od 1993 r. Wtedy był wiceprezesem, odpowiadał za pozyskanie inwestora strategicznego i wprowadzenie spółki na giełdę. Dwa lata później został wiceprezesem ds. marketingu i sprzedaży. Od 1999 r. jest prezesem zarządu Indykpolu. Ukończył studia na Wydziale Weterynarii w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Handel i konsumpcja
Na Allegro sprzedający. Druga fala wyprzedaży?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Upadła Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Palikot w areszcie. Czy to początek końca?
Handel i konsumpcja
Rainbow Tours: Akcjonariusz sprzedaje akcje w ABB. Kurs w dół
Handel i konsumpcja
Kwartalne wyniki LPP rozczarowały. Analityk: LPP zaczyna ścigać się z CCC
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy