Prawie 7 proc. straciły akcje Eurocashu od 18 listopada. We wtorek, 26 listopada po południu, kurs wynosił 51,35 zł. Był o 3 proc. wyższy niż cena docelowa z najnowszej rekomendacji DI Investors. Analitycy sygnalizują, że przed Eurocashem kilka trudnych miesięcy. Spodziewają się, że w IV kwartale będzie musiał znacząco zwiększyć zapasy w związku z planowaną podwyżką akcyzy. Zarząd potwierdza.
– Podwyżka akcyzy dla alkoholu rzeczywiście może spowodować, że opłacalne będzie dokonanie dodatkowych zakupów w tym roku, aby utrzymać konkurencyjność cen w I kwartale 2014 r. – przyznaje Jacek Owczarek z zarządu Eurocashu. Zaznacza jednak, że będzie to zdarzenie jednorazowe. – Z kolei podwyżka akcyzy na artykuły tytoniowe nie powoduje już takiej konieczności, gdyż wiąże się z wymianą banderoli na opakowaniach papierosów, czego nie ma w przypadku alkoholi – dodaje.
BAT pójdzie własną drogą
Na polskim rynku handlowym zachodzą spore zmiany. Stokrotka nie jest już klientem Eurocashu (zapewniała ok. 5 proc. obrotów), ponieważ postawiła na własną logistykę. Z kolei British American Tobacco ogłosiło przejście na własną platformę dystrybucyjną. – Uwolnienie części aktywów logistycznych do tej pory obsługujących sieć Stokrotka umożliwi szybszą ekspansję Tradisu w obsłudze strategicznych klientów – czyli małych sklepów detalicznych, co jest zgodne z naszą strategią – podkreśla Owczarek.
Z kolei decyzja BAT niekorzystnie odbije się na wynikach zależnego od Eurocashu Konsorcjum Dystrybutorów Wyrobów Tytoniowych.
– Ta decyzja mocno uderza we wszystkich na rynku dystrybucji. Ale to mniejsi będą mieli największe problemy, aby przetrwać – twierdzi Owczarek. Podkreśla, że BAT podejmuje sam decyzję, czy zamierza być partnerem dystrybutorów hurtowych, czy z nimi konkurować. – Naszym zdaniem nie da się połączyć obu ról. Warto też pamiętać o przykładach chociażby z rynku piwa, gdzie systemy dystrybucyjne rozwijane przez producentów są kosztowne i nieefektywne – wskazuje.