W grudniu 2014 r. Vistula wypracowała 72,1 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży. To o 15,4 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym przychody ze sprzedaży detalicznej w segmencie odzieżowym (marki Vistula, Wólczanka, Deni Cler) wyniosły 30,1 mln zł, o 12,4 proc. więcej niż rok temu. Przychody ze sprzedaży detalicznej zrealizowane w jubilerskim W.Kruku sięgnęły 36,4 mln zł, co oznacza wzrost o 11,5 proc.

Marcin Stebakow, dyrektor działu analiz w DM BPS, ocenił negatywnie te informacje. - Szczególnie poniżej oczekiwań zaprezentował się segment jubilerski, który z większym zatowarowaneim był lepiej przygotowany do najważniejszego okresu w roku - dodał.

W całym 2014 r. Vistula wypracowała 443,5 mln zł przychodów, o 11,5 proc. więcej niż w 2013 r. Sprzedaż detaliczna biznesu odzieżowego zapewniła 230,1 mln zł (wzrost o 10,5 proc.), natomiast jubilerskiego 172,3 mln zł (więcej o 7,7 proc.). Całoroczne przychody są zbliżone do prognoz analityków z poprzednich miesięcy.

Grudzień to najważniejszy miesiąc dla Vistuli, w którym grupa osiąga ok. 16 proc. całorocznych przychodów i większość zysków. Czy firma osiągnęła w 2014 r. 20 mln zł założonego w programie motywacyjnym (byłaby to skokowa poprawa wyniku netto, który w 2013 r., po oczyszczeniu ze zdarzeń jednorazowych wyniósł 8,8 mln zł)? W połowie grudnia Jerzy Mazgaj, szef rady nadzorczej Vistuli i znaczący akcjonariusz, mówił "Parkietowi", że to realne. - Po trzech kwartałach mamy 6,1 mln zł zysku neto, więc powtórzenie wyniku z IV kwartału 2013 r. (10,6 mln zł zysku – red.) znacznie nas zbliży do celu. W pierwszej dekadzie grudnia jest poprawa i wszystko rozstrzygnie się przed świętami - stwierdził. Dodał, że prawdopodobnie nie uda się osiągnąć w 2014 r. 57 mln zł EBITDA zakładanego w programie motywacyjnym.